Ożywienie kredytowe w strefie euro przyspiesza. Jak wskazują najnowsze dane Europejskiego Banku Centralnego, podaż kredytu dla sektora prywatnego wzrosła w sierpniu w tym regionie o 1,2 proc. rok do roku, po zwyżce o 0,8 proc. miesiąc wcześniej. To już piąty z rzędu wzrost tego wskaźnika i zarazem największy od czerwca 2009 r. – Małymi kroczkami zmierzamy w kierunku normalizacji – ocenił ekonomista z BNP Paribas Ken Wattret.
[srodtytul]Trichet ostrożny[/srodtytul]
Podobnie jak inni eksperci Wattret ostrzega jednak przed nadmiernym optymizmem. W porównaniu z okresem sprzed bankructwa banku Lehman Brothers, które sparaliżowało rynki kredytowe, dynamika akcji kredytowej wciąż pozostaje bowiem ospała. Od początku 2001 r. do końca 2007 r. podaż pożyczek dla sektora prywatnego rosła w eurolandzie w tempie 7,7 proc. rocznie. – Mała w ujęciu historycznym dostępność kredytu może hamować tempo wzrostu popytu wewnętrznego w strefie euro – skomentował Ban May, ekonomista ds. europejskich w Capital Economics.
Prezes EBC Jean-Claude Trichet przyznał wczoraj, że ożywienie gospodarcze w strefie euro będzie umiarkowane i otoczone atmosferą niepewności. – Moglibyśmy powiedzieć, że recesja już się skończyła, ale nie deklarujemy jeszcze zwycięstwa – oświadczył w wystąpieniu przed Komisją ds. Gospodarczych i Walutowych Parlamentu Europejskiego.
[srodtytul]Firmy zostają w tyle[/srodtytul]