Rząd Węgier nie zdołał przekonać Międzynarodowego Funduszu Walutowego do swoich planów konsolidacji fiskalnej. – Rządowe plany są odważne, ale ryzykowne. Między innymi dlatego, że rodzą pytania na temat stabilności fiskalnej kraju w średnim terminie – stwierdził Christoph Rosenberg, szef misji MFW na Węgrzech.
[srodtytul]Kontrowersyjna reforma[/srodtytul]
Zdaniem ekspertów Funduszu takie działania jak nakładanie specjalnych podatków antykryzysowych na duże firmy (z sektorów finansowego, paliwowego, telekomunikacyjnego oraz sprzedaży detalicznej) czy zatrzymywanie w budżecie pieniędzy przeznaczonych dla funduszy emerytalnych mogą się okazać niewystarczające do zmniejszenia w przyszłym roku węgierskiego deficytu finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB.
Część z tych rozwiązań (głównie specjalny podatek nałożony na banki) może zaś spowolnić wzrost gospodarczy. Ze specjalnych podatków rząd planuje zbierać rocznie 343 mld forintów (4,9 mld zł lub 1,3 proc. węgierskiego PKB). Rosenberg, szef misji MFW na Węgrzech, określił jednak wprowadzenie tych danin jako działanie tymczasowe.
– Komentarze szefa misji MFW sugerują, że istnieje niepokój co do działań rządu i co do stabilności fiskalnej kraju po 2013 r., gdy większość z rozwiązań wprowadzanych przez węgierskie władze, takich jak specjalne podatki, przestanie działać – twierdzi Peter Attard Montalto, strateg z banku Nomura.