Zatrudnienie w Stanach znowu rozczarowało

Amerykańscy przedsiębiorcy utworzyli w listopadzie mniej miejsc pracy, niż przewidywali ekonomiści. Niespodziewanie wzrosła do 9,8 proc. stopa bezrobocia

Publikacja: 04.12.2010 07:20

Zatrudnienie w Stanach znowu rozczarowało

Foto: GG Parkiet

Liczba miejsc pracy w USA?wzrosła w listopadzie o 39 tysięcy. To mniej, niż przewidywała najbardziej pesymistyczna prognoza ekonomistów ankietowanych w tej sprawie przez Bloomberga. I mniej niż mediana tych prognoz wynosząca 150 tys. Szacunki z poprzedniego miesiąca Departament Pracy skorygował w piątkowym raporcie w górę – okazało się, że w październiku przybyło za oceanem 172 tys. miejsc pracy, a nie 151 tys., jak podano przed czterema tygodniami. W listopadzie stopa bezrobocia wzrosła w USA do 9,8 proc., co jest najwyższym poziomem tego wskaźnika od kwietnia.

[srodtytul]Na giełdach rozczarowanie[/srodtytul]

Po takich danych z Waszyngtonu na zachodnioeuropejskich giełdach akcji w ciągu kilkunastu minut zrobiło się czerwono, mimo że od rana zapowiadał się trzeci kolejny dzień zwyżek. Na Wall Street spadły o 0,6 proc. kontrakty terminowe na indeks Standard & Poor’s 500, zdrożały natomiast 10-letnie obligacje skarbowe. Ich rentowność spadła do 2,92 proc., z 2,99 proc. w czwartek wieczorem. Piątkowe notowania akcji na NYSE i na Nasdaqu zaczęły się od spadków.

Raport Departamentu Pracy pokazał, że zatrudnienie nie rośnie w Stanach wystarczająco szybko, by zredukować stopę bezrobocia. Lepsza koniunktura w październiku spowodowała, że do urzędów zatrudnienia wróciło wielu tych Amerykanów, którzy wcześniej zrezygnowali już z poszukiwania pracy. I stopa poszła w górę.

[srodtytul]Fed miał rację[/srodtytul]

Listopadowe dane potwierdziły też słuszność decyzji Rezerwy Federalnej o rozpoczęciu nowej rundy finansowego wspierania gospodarki. Argumentowano ją właśnie między innymi wciąż niepewną sytuacją na rynku pracy. A jest ona niesłychanie ważna dla amerykańskiej gospodarki, w której wydatki konsumpcyjne mają największe znaczenie dla rozwoju. Dlatego Fed postanowił wpompować kolejne 600 mld USD w system finansowy, co przy niemal zerowych stopach procentowych powinno przyspieszyć wzrost PKB.

Jedną z przyczyn, dla których zatrudnienie nie zwiększa się dość szybko, jest niemożność tamtejszej gospodarki utrzymania tempa wzrostu z początku ożywienia po największej od 80 lat recesji. W III kwartale PKB wzrósł o 2,5 proc., o połowę mniej niż w ostatnich trzech miesiącach 2009 r. Czasu wymaga też wyrównanie strat z okresu załamania gospodarczego, kiedy pracę straciło 8 mln Amerykanów.

[srodtytul]Prywatne firmy zawiodły [/srodtytul]

Winę za słaby wynik ponoszą prywatni przedsiębiorcy, którzy utworzyli w listopadzie jedynie 50 tys. miejsc pracy zamiast 160 tys. przewidywanych przez ekonomistów. W rządowej i stanowej administracji listy płac zmniejszyły się o 11 tys., jednak regres pod tym względem był brany przez ekonomistów pod uwagę. Władze tną bowiem etaty, aby zmniejszyć koszty i obniżyć wysoki deficyt budżetowy.

W przemyśle zatrudnienie zmniejszyło się czwarty raz z rzędu, tym razem o 13 tys. miejsc pracy (ekonomiści spodziewali się wzrostu o 5 tysięcy). Firmy budowlane zwolniły 5 tys. osób, handlowe 28 tys. Przybyło miejsc pracy jedynie w spółkach usługowych (54 tys.). Co istotne, zwiększyła się liczba Amerykanów długotrwale bezrobotnych.

Gospodarka światowa
Chiny chcą stworzyć juanowe stablecoiny
Gospodarka światowa
Technologie w USA pod presją. Gęstnieje atmosfera na Wall Street
Gospodarka światowa
Jak Donald Trump żongluje statystyką
Gospodarka światowa
Sankcje za Strefę Gazy? UE zabiera głos
Gospodarka światowa
Intel otrzyma duży zastrzyk gotówki od SoftBanku. „Utrzymanie dobrych relacji z Trumpem”
Gospodarka światowa
Ekonomiści są zgodni: Fed obniży stopy we wrześniu i jeszcze raz w tym roku