Nowy wieloletni budżet Unii Europejskiej nie powinien być na razie przedmiotem wzmożonych dyskusji. Premier Donald Tusk uważa, że zgodnie z Traktatem z Lizbony powinno się najpierw pozwolić Komisji Europejskiej na przedłożenie projektu. Tego samego zdania są pozostali premierzy krajów nadbałtyckich Litwy - Andrius Kubilius, Łotwy - Valdis Dombrovskis i Estonii - Adrus Ansip.

- Zgodnie z Traktatem, ale także zgodnie z tym co my odczuwamy jako interes Europy i naszych państw, powinniśmy pozwolić Komisji Europejskiej przedłożyć projekt wieloletnich ram budżetowych zgodnie z zapisami Traktatu - stwierdził Tusk po spotkaniu z szefami rządów trzech państw bałtyckich.

Sprawa wieloletniego budżetu to jeszcze odległy problem, Komisja Europejska ma przedstawić swą propozycję w tej sprawie dopiero w lipcu przyszłego roku. Dyskusje zaczęły się, gdy brytyjski premier David Cameron na październikowym szczycie Unii zaproponował, aby projekt pojawił się już w grudniu. Uzyskał nawet przyrzeczenie, że tak się stanie. Chodzi najprawdopodobniej o wynegocjowanie zapisów o przyszłych redukcjach, które ograniczyłyby pole manewru Komisji. To jednak - jak twierdzą eksperci - mogłoby wpłynąć na ograniczenie środków dla takich krajów jak Polska, ponieważ cięcia mogłyby sięgnąć nawet 250 mld euro. Tak więc zdaniem naszego premiera jeszcze teraz niczego nie przesądzać, tym bardziej, że sprawa dotyczy planu wydatków po 2013 roku. Do swego punktu widzenia ma zamiar przekonać jak najwięcej szefów państwa naszego regionu.