Reklama

Nie ma zgody co do działań ratunkowych

Premier Luksemburga Jean-Claude Juncker i włoski minister finansów Giulio Tremonti we wspólnym liście opublikowanym w poniedziałkowym „Financial Times” zaproponowali, by strefa euro zaczęła emitować e-obligacje, a więc papiery dłużne całego regionu.

Publikacja: 07.12.2010 01:53

Wolfgang Schaeuble, minister finansów Niemiec

Wolfgang Schaeuble, minister finansów Niemiec

Foto: Bloomberg

Do ich sprzedaży miałaby być utworzona Europejska Agencja Długu, a papiery takie – według autorów listu – byłyby bezpieczne i miałyby wysoką ocenę agencji ratingowych.

Stanowczo odrzucił taką koncepcję minister finansów Niemiec. Wolfgang Schaeuble stwierdził, że jest to „niewykonalne bez zasadniczych zmian w Unii Europejskiej”. Ponadto Niemcy są przekonane, że obecny system, w którym każdy kraj emituje własne obligacje, narzuca pewną dyscyplinę finansową na państwa członkowskie i karze je, jeśli złamią obowiązujące zasady.

Opublikowanie wspomnianego listu w dniu, kiedy do Brukseli przyjechali ministrowie finansów strefy euro, niejako wymusza wpisanie na agendę ich spotkania tej właśnie problematyki. Pierwotnie planowano opracowanie projektu dyrektywy zawierającej przepisy utrudniające fałszerstwa podatkowe i unikanie płacenia podatków.

Ostatnie dni listopada i pierwsze grudnia pokazały jednak, że uczestnicy rynków finansowych wciąż nie mają zaufania do strefy euro i nadal obawiają się rozszerzenia „zarazy” kryzysu zadłużeniowego poza już nim dotknięte i ratowane przez partnerów Grecję i Irlandię.

W tej sytuacji nieuniknionym tematem dnia stają się środki mogące definitywnie oddalić groźbę rozprzestrzeniania się kryzysu zadłużeniowego. A w tej kwestii w strefie euro nie ma zgody już nie tylko co do tego, jakie to miałyby być środki, ale wręcz czy rzeczywiście niezbędne jest zwiększanie funduszy pomocowych.

Reklama
Reklama

Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy w ubiegłym miesiącu odrzucili pomysły powiększenia funduszy pomocowych. Ale w miniony piątek szef Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet wyraził opinię, że rządy powinny rozważyć takie posunięcie.

Wczoraj na wspólnej konferencji prasowej z Donaldem Tuskiem kanclerz Merkel potwierdziła, że „obecnie nie widzi konieczności zwiększania funduszu pomocowego”. Również wczoraj Guy Quaden, prezes banku centralnego Belgii, opowiedział się za zwiększeniem tego funduszu ratunkowego wynoszącego obecnie 750 mld euro, ale podkreślił, że decyzja należy do polityków. Próbował też nieco uspokoić nastroje, przypominając, że stan deficytów w finansach publicznych w Europie jest o wiele mniej groźny niż w Stanach Zjednoczonych. – My mamy Grecję i Irlandię, USA mają Kalifornię – powiedział na konferencji prasowej w Brukseli.

Gospodarka światowa
Czy na Wall Street zaczyna się wielka rotacja?
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka światowa
Europa dławi się regulacjami i przegrywa wyścig o AI
Gospodarka światowa
Srebro bije rekordy, a jego rentowność goni pallad
Gospodarka światowa
Nowa Dolina Krzemowa nad Zatoką Perską?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka światowa
Kto wygra walkę o supremację w dziedzinie sztucznej inteligencji?
Gospodarka światowa
Donald Trump zawęził wybór kandydatów na szefa Fedu. I stawia jeden warunek
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama