Z opiewającej pierwotnie na 85 mld USD linii kredytowej udzielonej przez nowojorski oddział Fedu – to dzięki niej jesienią 2008 r. udało się uratować AIG przed bankructwem – na koniec zeszłego tygodnia do spłaty pozostawało ok. 21 mld USD. AIG poinformował w środę, że odda te pieniądze, wykorzystując wpływy ze sprzedaży swoich zagranicznych spółek. Sprzedaż Alico oraz oferta publiczna akcji AIA przyniosły ubezpieczycielowi łącznie ok. 27 mld USD.

Po spłacie Fedu jedyną państwową instytucją zaangażowaną w AIG pozostanie Departament Skarbu. I teraz jego kolej, aby odzyskać zainwestowane w ubezpieczyciela środki.Zgodnie ze środowym komunikatem AIG Departament Skarbu zamieni posiadane uprzywilejowane akcje spółki, warte ok. 49 mld USD, na akcje zwykłe. W ten sposób zwiększy udziały w dawnym ubezpieczeniowym gigancie z około 80 proc. do ponad 92 proc.

Udziały mają zostać potem sprzedane prywatnym inwestorom. Według „Wall Street Journal” wartość takiej oferty może sięgnąć 15 mld USD. Akcje może sprzedawać też sam ubezpieczyciel. – Liczymy, że uda nam się wyjść na rynek z ofertą AIG na wiosnę, ale mamy jeszcze sporo do zrobienia, aby tak się stało – poinformował Mark Herr, rzecznik AIG. Dodał, że wszystko zależeć będzie od warunków rynkowych.

Ostatnie wydarzenia wskazują, że rząd będzie chciał pozbyć się udziałów AIG w możliwie najszybszym terminie. Wcześniej w tym tygodniu pozbył się na giełdzie ostatnich akcji Citigroup, a w listopadzie sprzedał w ofercie publicznej połowę udziałów w General Motors. Na ratowaniu nowojorskiego banku zarobił dla podatników łącznie ok. 12 mld USD. Natomiast w przypadku motoryzacyjnego koncernu ostateczny bilans pomocy nie jest jeszcze wiadomy.

A bilans ratowania AIG? W zeszłym roku, gdy środki rządu i Fedu zaangażowane w ubezpieczyciela przekraczały 182 mld USD, wydawało się, że podatnicy nie mogą nie ponieść strat na tej pomocy. Jednak teraz coraz więcej wskazuje, że mogą pojawić się profity. Rząd powinien zarobić na tej operacji, jeśli cena akcji AIG na giełdzie utrzyma się powyżej 30 USD za sztukę. W środę i wczoraj kurs przekraczał zaś 42 USD.