Reklama

Tusk chce, by Polska mogła wspierać strefę euro

Unijni przywódcy zebrani w Brukseli postanowili wprowadzić drobne zmiany w traktacie lizbońskim, by mógł funkcjonować europejski mechanizm stabilizacyjny

Publikacja: 17.12.2010 07:23

Kanclerz Angela Merkel zapewniała, że Niemcy nie będą nikomu nic narzucać, jeśli chodzi o ratowanie

Kanclerz Angela Merkel zapewniała, że Niemcy nie będą nikomu nic narzucać, jeśli chodzi o ratowanie strefy euro.

Foto: Bloomberg

Premier Donald Tusk stwierdził, że Polska rozważa udział w europejskim mechanizmie stabilności finansowej. To w ramach tej instytucji udzielana jest pomoc dla zagrożonych bankructwem państw strefy euro. – Jak się zastanawiamy i oceniamy, co się dzieje w Europie i na świecie, to lepiej nawet ryzykować, że trzeba będzie coś wyłożyć, ale być w tej grupie państw, mimo wszystko najbogatszych w tej części świata, i liczyć na ich pomoc, jeśli – odpukać – u nas coś nie będzie grało – powiedział Tusk w Brukseli przed rozpoczęciem obrad szczytu przywódców unijnych rządów.

[srodtytul]Plany pisane na piasku[/srodtytul]

Eksperci krytycznie oceniają słowa premiera. – Powinniśmy raczej robić wszystko, by nigdy nie skorzystać z pomocy w ramach unijnego mechanizmu. Irlandzki przykład pokazuje, że warunki jej przyznania są dosyć drakońskie. Musimy sami zająć się swoimi problemami, takimi jak niebezpiecznie wysoki dług publiczny czy konieczność stworzenia warunków do tego, by powstał w naszym kraju prawdziwy rynek instrumentów dłużnych – mówi „Parkietowi” Michał Dybuła, ekonomista BNP Paribas.

Eksperci wskazują również, że jest jeszcze zbyt wcześnie, aby mówić o możliwym udziale Polski w mechanizmie dla strefy euro, gdyż wciąż nie wiadomo, jak on będzie ostatecznie funkcjonował. Obecny mechanizm (utworzony w maju) jest tymczasowy i zakończy działalność w 2013 r. Wówczas ma zacząć funkcjonować stały mechanizm, nad którego stworzeniem debatują szefowie unijnych rządów zgromadzeni na kończącym się dziś szczycie. Do chwili zamknięcia tego wydania „Parkietu” wiadomo było jedynie, że europejscy liderzy zgodzili się na drobne zmiany w traktacie lizbońskim, konieczne do wprowadzenia stałego europejskiego mechanizmu stabilności finansowej. Zapowiadała to wcześniej niemiecka kanclerz Angela Merkel. Jej zdaniem będzie to milowy krok dla podtrzymania europejskiej solidarności. Inne propozycje, takie jak zwiększenie środków funduszu ratującego państwa strefy euro (powyżej 750 mld euro), czy emitowanie wspólnych obligacji dla całego eurolandu, rozbiły się już wcześniej o opór Niemiec.

[srodtytul]EBC zyskuje amunicję[/srodtytul]

Reklama
Reklama

Tymczasem Europejski Bank Centralny ogłosił, że podwyższy kapitał o 5 mld euro, do 10,76 mld euro. Ma w ten sposób zabezpieczyć się na wypadek strat, jakie może ponieść na skupowanych z rynku obligacjach krajów z peryferii strefy euro. NBP zwiększy swe udziały w EBC o 244,77 mln euro.

Wczorajsza aukcja hiszpańskiego długu okazała się rozczarowująca. Rząd sprzedał obligacje warte 2,4 mld euro, choć spodziewał się, że sprzeda je nawet za 3 mld euro.

Inwestorzy obawiają się, że Hiszpania może być kolejną, po Irlandii, ofiarą kryzysu zadłużeniowego w strefie euro. Irlandia dostała 85 mld euro pożyczki pomocowej z UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Dubliński parlament zaakceptował tę pomoc w nocy ze środy na czwartek.

Gospodarka światowa
Srebro bije rekordy, a jego rentowność goni pallad
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka światowa
Nowa Dolina Krzemowa nad Zatoką Perską?
Gospodarka światowa
Kto wygra walkę o supremację w dziedzinie sztucznej inteligencji?
Gospodarka światowa
Donald Trump zawęził wybór kandydatów na szefa Fedu. I stawia jeden warunek
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka światowa
Niemiecka inflacja potwierdzona, usługi wywierają presję na wzrost cen
Gospodarka światowa
Brytyjska gospodarka hamuje. PKB niespodziewanie na minusie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama