Z tej okazji co roku do Omaha w stanie Nebraska, gdzie znajduje się główna kwatera BH, tysiącami zjeżdżają akcjonariusze by wysłuchać co ma do powiedzenia ich wyrocznia. Silnym magnesem będzie dla nich 32-proc. stopa zwrotu, jaką dały akcje BH w ubiegłym roku.
Tym razem Buffett zamierza ostro przyprawić atmosferę tego niezwykłego wydarzenia. 4 maja po raz pierwszy pytania będzie mógł zadawać zarządzający pieniędzmi klientów. Główny udziałowiec rolę niedźwiedzia powierzył Dougowi Kass. Głównym tematem będzie możliwy spadek cen akcji po ostatnich rekordach na Wall Street. Walory Berkshire Hathaway też mają na swoim koncie rekord. 25 kwietnia ich cena podskoczyła do 161 025 dolarów.
Podczas poprzednich spotkań akcjonariuszy Berkshire Hathaway Buffett był w defensywie. Musiał bronić firmę, którą kieruje od ponad 40 lat. Notowania tego wehikułu finansowego spisywały się wówczas gorzej niż indeks Standard&Poor's500. Niektórzy udziałowcy krytykowali też styl zarządzania firmą. Później klimat się poprawił dzięki dobrym wynikom finansowym BH do czego przyczyniły się udane przejęcia i inwestycje. Jednocześnie rajd na rynku akcji walnie przyczynił się do wzrostu wartości portfela akcji (87,7 miliarda dolarów) w które zainwestowało Berkshire Hathaway.
- Jego najzagorzalsi zwolennicy będą bardzo szczęśliwi i zrelaksowani – zapewnia Jeff Matthews, udziałowiec BH i autor książek o Buffetcie. Przypuszcza, że na ich kontach w Merrill Lynch są rekordowe kwoty. – Buffett przetrwał kryzys finansowy pachnący jak róża – twierdzi Matthews.
Mayer Shields, analityk Keefe Bruyette&Woods przewiduje, że w pierwszym kwartale 2013 r. zysk operacyjny przypadający na akcję Berkshire Hathaway zwiększył się o 28 proc. do 2072 dolarów w porównaniu z tym samym okresem 2012 r. Czy ma rację, dowiemy się 3 maja, kiedy firma Buffetta opublikuje raport finansowy.