W wynikach najnowszej edycji sondażu, jaki Bloomberg dwa razy do roku przeprowadza wśród użytkowników swoich terminali, wyraźnie widoczny jest optymizm w stosunku do USA i ostrożność wobec wszelkich oznak stabilizacji w eurolandzie.
Aż 51 proc. ankietowanych wskazało, że najwyższe stopy zwrotu w najbliższych 12 miesiącach będzie można uzyskać właśnie na Wall Street, a 33 proc. postawiło na Japonię (można było wskazać kilka rynków). W styczniu USA za najbardziej atrakcyjny rynek uważało tylko 38 proc. respondentów, a na drugim miejscu – z 31 proc. wskazań – były wówczas Chiny.
Obecnie aż 27 proc. ankietowanych sądzi, że Chiny w najbliższym roku będą najbardziej rozczarowującym rynkiem. Pierwsze miejsce w tym zestawieniu, z 45 proc. wskazań, konsekwentnie zajmuje jednak Unia Europejska. W styczniu sceptycyzm wobec unijnych rynków deklarowało 35 proc. respondentów.
Spośród klas aktywów, użytkownicy terminali Bloomberga faworyzują akcje. 54 proc. z nich uważa, że to papiery udziałowe dadzą w najbliższym roku najwięcej zarobić, a 18 proc. stawia na nieruchomości. Najmniej atrakcyjne klasy aktywów to według nich obligacje (uważa tak 39 proc. respondentów) i złoto (24 proc.).
W styczniu ankietowani przez Bloomberga eksperci wykazali się w tej kwestii stosunkowo dobrym wyczuciem. Wówczas też ponad 50 proc. z nich stawiało na akcje, choć z drugiej strony tylko 16 proc. spodziewało się przeceny złota, które od tego czasu mocno potaniało.