Największy w Niemczech producent stali, który dwa minione lata zakończył ze stratami netto, inwestuje ponad 280 mln euro w budowę pięciu zakładów przemysłowych w Chinach, których produkcja ma zaspokoić rosnący tam popyt na części do samochodów i windy.
Spółka planuje też ponad- dwukrotnie zwiększyć liczbę swoich pracowników w Chinach i zatrudnić w najbliższych pięciu latach 15 tys. osób w dziale produkcji wind, który w minionym roku finansowym odnotował prawie 50-proc. wzrost zamówień.
Heinrich Hiesinger, prezes ThyssenKrupp, jest przekonany, że „Azja jest właśnie tym miejscem, w którym teraz trzeba być". Uważa bowiem, że wzrost gospodarczy w tym rejonie nadal będzie szybszy niż w krajach rozwiniętych, a szybkie tempo urbanizacji będzie windowało popyt na wszystko, co jest potrzebne do wznoszenia infrastruktury. Zdaje też sobie sprawę z silnej konkurencji na tym rynku, zwłaszcza tych rywali, którzy już bardziej zaznaczyli tam swoją obecność.
Azjatyckie plany ThyssenKruppa są częścią jego strategii polegającej na zmniejszeniu zależności od nękanej cyklicznością branży stalowniczej i rozwijaniu działalności w sektorach technologicznych i przemysłowych, takich jak właśnie produkcja wind, dźwigów i schodów ruchomych. Produkcja stali, z której pochodzi jedynie 30 proc. przychodów spółki, boryka się z kłopotami wynikającymi z nadmiernej rozbudowy mocy wytwórczych oraz wysokimi kosztami energii i pracy.