Z najnowszych danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wynika, że w 34 jej krajach członkowskich ceny konsumpcyjne były w kwietniu średnio o 1,3 proc. wyższe niż przed rokiem, po wzroście o 1,6 proc. w ciągu 12 miesięcy w marcu. Kwietniowa stopa była najniższa od października 2009 r., kiedy globalna gospodarka zaczęła wychodzić z recesji spowodowanej kryzysem finansowym z 2008 r.
W czterech badanych krajach OECD stwierdziła deflację, czyli spadek cen, w ciągu roku do końca kwietnia, w tym w Szwecji i w Szwajcarii. A także w Japonii, gdzie ceny w stosunku rocznym spadły w kwietniu o 0,7 proc. i gdzie deflacja nęka gospodarkę od dłuższego czasu.
Jednocześnie inflacja wzrosła w kilku dużych gospodarkach rozwijających się, między innymi w Chinach i w Rosji, co oznacza, że w skali globalnej presja inflacyjna nie zniknęła.
W strefie euro inflacja utrzymuje się wyraźnie poniżej docelowego poziomu Europejskiego Banku Centralnego, wynoszącego 2 proc. W kwietniu było to 1,2 proc., a w maju 1,4 proc., co uważa się jednak za wzrost przejściowy, bo gospodarka tego regionu pogrążona jest w najdłuższej po II wojnie światowej recesji. Mimo to nie oczekuje się, by EBC na dzisiejszym posiedzeniu zdecydował się na kolejną obniżkę stóp procentowych.