Na spotkaniu w Amerykańskim Klubie Ekonomistów przewodniczący Rezerwy Federalnej nie powiedział nic, czego nie mówiłby już wcześniej. Reakcja rynków na pierwsze sygnały Fedu, że myśli o ograniczeniu QE, dowiodły jednak, że nie wszyscy właściwie rozumieją komunikaty Bernankego. Skutkiem spekulacji, że Fed już we wrześniu zmniejszy skalę tego programu, w ramach którego skupuje za wykreowane pieniądze obligacje skarbowe i hipoteczne, był gwałtowny wzrost rentowności tych pierwszych papierów. Był to przypuszczalnie jeden z czynników, które odwiodły Fed od zmiany polityki pieniężnej już we wrześniu.
Ben Bernanke, przewodniczący Rezerwy Federalnej:
Stopa oprocentowania funduszy federalnych przypuszczalnie pozostanie blisko zera jeszcze długo po wygaszeniu skupu (przez Fed – red.) aktywów, i być może długo po spadku stopy bezrobocia poniżej 6,5 proc.
Od tego czasu rentowność amerykańskich 10-latek spadła o blisko 0,3 pkt proc., do niespełna 2,7 proc. – Choć tamta decyzja FOMC (decyzyjny organ Fedu – red.) zaskoczyła niektórych uczestników rynku, wydaje się, że zwiększyła wiarygodność naszych zapowiedzi co do przyszłego poziomu stóp – dodał Bernanke.
Obecnie ankietowani przez agencję Bloomberga ekonomiści oczekują, że wygaszanie QE rozpocznie się dopiero w marcu 2014 r., czyli już po zmianie u sterów Fedu. Jeśli Senat zaaprobuje nominację, pod koniec stycznia Bernankego zastąpi Janet Yellen, obecna wiceprzewodnicząca Fed.