Banki przed nową falą redukcji etatów etatów

Bankom łatwiej jest zmniejszać zatrudnienie, niż ograniczać koszty wynagrodzeń, które ostatnio bardzo wzrosły

Aktualizacja: 23.02.2017 14:08 Publikacja: 14.09.2011 06:48

Od połowy roku m.in. takie europejskie giganty bankowości, jak UBS, Barclays, Credit Suisse, HSBC czy Royal Bank of Scotland, ogłosiły już plany redukcji zatrudnienia o około 70 tysięcy etatów. Ale na tym się nie skończy.

Sytuacja rynkowa pogarsza się i wiele instytucji finansowych, w których po ostatnim kryzysie znów wywindowano płace, zwłaszcza w pionach bankowości inwestycyjnej, będzie musiało podjąć bolesne decyzje, by zmniejszyć koszty działalności. Banki będą miały do wyboru dalsze cięcie etatów bądź rezygnację z premii.

Stałe koszty mocno w górę

– Cięcie zarobków to absolutnie ostatnia rzecz, jaką będą chciały zrobić banki. Często nie pozwalają im na to zapisy w umowach – twierdzi Jason Butwick z londyńskiej kancelarii prawniczej Dechert. Podkreśla, że wiązałoby się to z wieloma zagrożeniami, m.in. o charakterze prawnym, reputacyjnym czy handlowym.

Według analityków Barclays Capital w 20 największych bankach na świecie koszty wynagrodzeń, które w 2009 r. stanowiły 55 proc. zysku, w tym roku wyniosą już 65 proc. W przypadku pionu inwestycyjnego UBS i Credit Suisse oraz Nomura Holdings może to być nawet ponad 80 proc. Jak szacuje Jason Kennedy, prezes Kennedy Group, w ciągu trzech lat średnie podstawowe wynagrodzenie dyrektora zarządzającego w londyńskim przedstawicielstwie globalnego banku inwestycyjnego wzrosło z przedziału 175–250 tys. funtów do 300– –500 tys. GBP.

Wyniki coraz gorsze

Pogarszająca się koniunktura gospodarcza oraz kryzys zadłużeniowy w strefie euro to główne powody, dla których instytucje finansowe mogą być zmuszone do oszczędności. Łączne przychody 20 największych globalnych banków inwestycyjnych w I połowie roku zmniejszyły się o 8 proc., a w tym samym okresie rok wcześniej spadek ten wyniósł 23 proc. Indeks Bloomberga obejmujący akcje 46 europejskich banków i innych instytucji finansowych od stycznia stracił 38 proc.

Małe pole manewru

Jonathan Nicholson, dyrektor zarządzający Astbury Marsden, firmy zajmującej się rekrutacją na wyższe stanowiska menedżerskie, zwraca uwagę, że pole manewru banków w sferze premii jest wyjątkowo małe, gdyż stałe koszty stanowią teraz 70–80 proc. wynagrodzeń. W tej sytuacji jego zdaniem jedynym sposobem zmniejszenia kosztów jest cięcie etatów.

Duży udział kosztów stałych w łącznej puli przeznaczonej na wynagrodzenia jest głównie rezultatem działań regulatorów. Pod presją ze strony polityków i opinii publicznej ograniczyli oni swobodę banków w decydowaniu, kiedy i w jakiej formie mogą nagradzać pracowników.

[email protected]

Gospodarka światowa
Amerykański PKB spadł w pierwszym kwartale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Volkswagen odnotował 37-proc. spadek zysku w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
PKB strefy euro wzrósł o 0,4 proc.
Gospodarka światowa
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?