Torysi wygrali, City świętuje

Zdecydowane zwycięstwo konserwatystów w czwartkowych wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii rozentuzjazmowało inwestorów. Ich radość może się jednak okazać krótkotrwała.

Publikacja: 08.05.2015 20:07

Torysi wygrali, City świętuje

Foto: Bloomberg

Partia Konserwatywna premiera Davida Camerona, w obecnej kadencji parlamentu rządząca w koalicji z Liberalnymi Demokratami, zapewniła sobie teraz absolutną większość mandatów w Izbie Gmin.

Torysi byli wprawdzie faworytami także w świetle przedwyborczych sondaży, ale dawały one tej partii niewielką przewagę nad laburzystami. Nie było nawet jasne, czy absolutną większość zdołają sobie zapewnić obydwie współrządzące dotąd partie.

Już w czwartek wieczorem, gdy pojawiły się wyniki sondaży prowadzonych wśród osób wychodzących z lokali wyborczych (tzw. exit polls), wyraźnie umocnił się brytyjski funt. W piątek rano za jednego funta można było kupić już ponad 1,55 dolara amerykańskiego, podczas gdy przed wyborami około 1,52.

W piątek radość zapanowała też na brytyjskim rynku akcji i obligacji. Główny indeks londyńskiej giełdy FTSE-100 zyskał 2,3 proc. Z kolei rentowność (porusza się w kierunku odwrotnym do cen) brytyjskich obligacji 10-letnich spadła przejściowo poniżej 1,8 proc., z 2 proc. w czwartek rano.

- Inwestorów z rynku obligacji uspokoić powinny plany konserwatystów, aby całkowicie wyeliminować deficyt budżetowy – powiedziała Vicky Redwood, główna ekonomistka ds. Wielkiej Brytanii w firmie analitycznej Capital Economics, nawiązując do stosunkowo restrykcyjnej polityki fiskalnej, którą rząd Camerona prowadził w dotychczasowej kadencji. A wiadomo już, że kanclerzem skarbu (ministrem finansów) w nowym konserwatywnym gabinecie pozostanie George Osborne.

Część analityków wskazuje jednak, że reakcja rynków na wyniki wyborów nie koniecznie jest wyrazem poparcia dla programu torysów. Inwestorów ucieszyć mogło po prostu to, że zniknie niepewność, która towarzyszy każdym wyborom. Tym bardziej, że – jak zauważył Howard Archer, główny ekonomista ds. europejskich w firmie analitycznej IHS Global Insight – rządy większościowe odznaczają się większą stabilnością, niż koalicyjne.

„Fakt, że w wyniku wyborów najwyraźniej powstanie rząd, który zapewne będzie w stanie przetrwać całą kadencję, zwiększa stabilność polityczną, co powinno sprzyjać aktywności w gospodarce" – powiedział Archer na antenie CNBC. Jak dodał, torysi są też postrzegani jako bardziej przyjaźni dla biznesu, niż Partia Pracy. Bronią też interesów Londynu jako kluczowego europejskiego centrum finansowego.

Niewykluczone jednak, że piątkowe zwyżki cen brytyjskich aktywów nie miały nic wspólnego z wyborami. Także na innych światowych giełdach panowała bowiem dobra koniunktura. Po południu sprzyjały jej m.in. dane z amerykańskiego rynku pracy, które były na tyle dobre, aby potwierdzić, że spowolnienie w gospodarce USA widoczne w I kwartale było przejściowe, ale też wystarczająco słabe, aby oddalić obawy inwestorów, że Rezerwa Federalna będzie musiała spieszyć się z podwyżkami stóp procentowych.

Wśród analityków pojawiają się też głosy, że na dłuższą metę wygrana torysów może się okazać dla rynków finansowych przekleństwem. Cameron obiecał bowiem, że rozpisze referendum na temat warunków członkostwa Wielkiej Brytanii w UE. Tymczasem konsekwencje dla gospodarki ewentualnego „Brexitu", czyli wystąpienia Londynu z UE, są wysoce niepewne.

Gospodarka światowa
Ekonomiści są zgodni: Fed obniży stopy we wrześniu i jeszcze raz w tym roku
Gospodarka światowa
Brytyjska gospodarka rosła szybciej niż oczekiwano
Gospodarka światowa
98-proc. prawdopodobieństwo obniżki stóp Fed we wrześniu
Gospodarka światowa
Inflacja w Niemczech wyniosła w lipcu 2 proc., najbardziej drożały usługi
Gospodarka światowa
Świat spisał Strefę Gazy na straty. Czyli jak biznes zarabia na wojnie
Gospodarka światowa
Amerykańska inflacja niespodziewanie nie zmieniła się w lipcu