W kwietniu, gdy waszyngtońska instytucja poprzednio publikowała swoje przewidywania, zakładała, że światowa gospodarka urośnie o 3,5 proc., w porównaniu z 3,4 proc. w 2014 r. Rewizja tamtych prognoz w dół to przede wszystkim efekt gorszych perspektyw USA, największej gospodarki świata. MFW nie spodziewa się natomiast, że w koniunkturę na świecie uderzy kryzys w Grecji. Podniósł nawet nieznacznie swoje prognozy dla strefy euro.
Amerykański PKB zamiast o 3,1 proc., jak oczekiwał MFW w kwietniu, ma się w tym roku powiększyć tylko o 2,5 proc. Waszyngtońska instytucja wyjaśniła to czynnikami przejściowymi, takimi jak aprecjacja dolara, wyjątkowo ostra zima oraz załamanie inwestycji w sektorze naftowym w następstwie przeceny ropy. Jak tłumaczył na konferencji prasowej Olivier Blanchard, główny ekonomista MFW, fundamenty gospodarki USA pozostają mocne. Odzwierciedlają to prognozy Funduszu na przyszły rok, gdy amerykański PKB urosnąć ma o 3,0 proc. To tylko o 0,1 pkt proc. mniej, niż MFW zakładał wiosną br.
W efekcie waszyngtońska instytucja utrzymała bez zmian swoje prognozy dla światowej gospodarki na przyszły rok. Tempo jej wzrostu przyspieszyć ma wówczas do 3,8 proc., co byłoby najlepszym wynikiem od 2011 r.
Gospodarka strefy euro w ocenie MFW powiększy się w tym roku o 1,5 proc., po wzroście o zaledwie 0,8 proc. w ub.r. W 2017 r. tempo jej rozwoju przyspieszyć ma do 1,7 proc., podczas gdy w kwietniu waszyngtońska instytucja mówiła o 1,6 proc. Będzie to głównie zasługa Hiszpanii, czwartej pod względem wielkości gospodarki eurolandu, której perspektywy wyraźnie się poprawiły.
Fundusz utrzymał bez zmian swoje przewidywania dla największych gospodarek wschodzących: Chin i Indii. Wyższe tempo wzrostu, na poziomie 7,5 proc. w tym i przyszłym roku, wykazywać ma druga z nich. Chiński PKB powiększyć ma się o 6,8 proc. w tym roku i o 6,3 proc. w 2016 r. To oznacza wyraźne spowolnienie w stosunku do lat poprzednich, gdy Chiny rozwijały się w ponad 7-proc. tempie. Blanchard uspokaja jednak, że gwałtowna przecena akcji na chińskich giełdach z ostatnich tygodni nie jest zwiastunem kryzysu w całej tamtejszej gospodarce.