W trzecim kwartale 2015 roku spółki z rynków wschodzących spłaciły zobowiązania o wartości 38 miliardów dolarów, trzy miliardy więcej niż w tym okresie pożyczyły. Była to pierwsza redukcja emisji papierów dłużnych netto.
Popyt na amerykańskie dolary wśród pożyczkobiorców spłacających zadłużenie potęguje największy od trzech dziesięcioleci odpływ kapitału z nowych rynków.
Kredytowa karuzela, która poszła w ruch po globalnym kryzysie finansowym, kiedy stopy procentowe mocno zanurkowały teraz może zmienić kierunek, gdyż tempo wzrostu gospodarczego słabnie, ceny surowców spadają, a pożyczkodawcy żądają wyższej rentowności.
Wprawdzie waluty rynków wschodzących odbijają się od rekordowych dołków, analitycy ankietowani przez Bloomberga spodziewają się powrotu trendu deprecjacyjnego, kiedy spłata zadłużenia dolarowego przyspieszy.
- To potężne zjawisko - przekonuje Stephen Jen, współzałożyciel londyńskiego funduszu SLJ Macro Partners, były ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Jego niedźwiedzie prognozy odnośnie do rynków wschodzących, formułowane od 2012 roku, okazały się prorocze.