To dopiero wstępne szacunki niemieckiego urzędu statystycznego, ale jeśli się potwierdzą, ubiegły rok będzie można uznać za najlepszy dla nadreńskiej gospodarki od 2011 r., gdy w eurolandzie wybuchł kryzys zadłużeniowy.
Ankietowani przez agencję Reutera ekonomiści przeciętnie szacowali, że największa gospodarka strefy euro urosła w ub.r. o 1,6 proc., podobnie jak w 2013 r.
Ten rok ma być dla Niemiec jeszcze lepszy. Przeciętnie ekonomiści spodziewają się wzrostu niemieckiego PKB o 1,8 proc., takie same prognozy ma Bundesbank.
Część ekonomistów ostrzega, że perspektywy nadreńskiej gospodarki zależą w dużej mierze od tego, jaki przebieg będzie miało spowolnienie Chinach, które są dla Niemiec ważnym rynkiem zbytu. Ale szacunki dotyczące PKB w 2015 r. pokazują, że model wzrostu niemieckiej gospodarki powoli się zmienia. Motorem jej rozwoju jest obecnie popyt wewnętrzny, a nie eksport.
W ub.r. wydatki konsumpcyjne w Niemczech zwiększyły się o 1,9 proc., ponad dwa razy bardziej, niż w 2014 r. Przyspieszył też wzrost wydatków publicznych, z 1,7 do 2,8 proc. Efektem rosnącego popytu wewnętrznego był szybszy wzrost importu (o 5,7 proc.), niż eksportu (5,4 proc.). Handel zagraniczny hamował więc wzrost PKB.