Miękki brexit, na który liczyła spora część inwestorów, stał się bardzo niepewnym scenariuszem po tym, gdy w poniedziałek wieczorem podał się do dymisji Boris Johnson, brytyjski minister spraw zagranicznych. Johnson w liście pożegnalnym stwierdził, że kompromisowa propozycja w sprawie warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z UE (tzw. plan z Chequers) przedstawiona przez premier Theresę May „spycha kraj do statusu kolonii". Rośnie ryzyko tego, że dymisja Johnsona pociągnie ze sobą szerszy bunt wewnątrz Partii Konserwatywnej przeciwko pani premier i jej stanowisku w negocjacjach brexitowych z UE (ocenianego przez zwolenników brexitu jako „zbyt uległe" wobec Brukseli). Kurs funta wobec dolara wrócił więc na poziom z piątku. Aprecjacja, do której doszło w poniedziałek rano i po południu, została zniwelowana. We wtorek po południu za 1 funta płacono 1,32 USD. Londyński indeks FTSE 100 nieznacznie zyskiwał.
Czas niepewności
Brytyjski rynek jest zadziwiająco spokojny, jeśli bierzemy pod uwagę to, że obecny kryzys rządowy czyni prawdopodobnymi skrajnie różne scenariusze: od tzw. twardego brexitu (czyli bez zawierania przez Wielką Brytanię porozumienia handlowego z UE) po nowe wybory i utworzenie nowego rządu przez radykalnie lewicowego przywódcę Partii Pracy Jeremy'ego Corbyna. Jacob Rees-Mogg, konserwatywny deputowany będący jednym z liderów obozu probrexitowego, zapowiada, że nawet 100 członków Izby Gmin z Partii Konserwatywnej może zagłosować przeciwko planowi z Chequers. Nawet gdyby było ich sporo mniej, to pani premier musiałaby szukać poparcia dla swojego brexitowego kompromisu wśród deputowanych opozycji. Tom Watson, wiceprzewodniczący Partii Pracy, deklaruje zaś, że jego stronnictwo jest otwarte na pomysł kolejnego referendum w sprawie brexitu, jeśli parlament nie będzie w stanie porozumieć się w sprawie warunków wyjścia z UE.
Wśród analityków nie brak jednak opinii, że rząd May przetrwa. – Rynek będzie się skupiał na skutkach kryzysu politycznego dla niezwykle skomplikowanego procesu wyjścia z UE. Premier May wygląda obecnie na stosunkowo bezpieczną. Jeśli jednak UE zażąda dużych koncesji w zamian za wyjście, to może uderzyć w pozycję May i jej rządu – twierdzi Paul Donovan, strateg z UBS Wealth Management.
Fatalna umowa
Jak dotąd UE udało się wymóc na rządzie May bardzo poważne ustępstwa zawarte w planie z Chequers.