W piosence Republiki raz na milion świetlnych lat eksploduje supernowa. Pełne zaćmienie Księżyca, które mogliśmy w piątek obserwować na nocnym niebie, następny raz powtórzy się w dopiero w przyszłym wieku. Blask bijący od amerykańskiej sfery realnej w II kwartale, który przyćmił tempo wzrostu w przestrzeni G10, może jest zjawiskiem nieco częstszym, ale na pewno wyjątkowym.
Głównym motorem największej światowej gospodarki tradycyjnie jest konsumpcja, którą napędza rozgrzany do czerwoności rynek pracy do spółki z wysokimi wartościami indeksów giełdowych i stabilnie podnoszącymi się cenami nieruchomości. Dodatkowy bodziec to oczywiście obniżenie podatków i zwiększenie wydatków federalnych (m.in. na obronność). Wszystko to przekłada się na osiągnięcie dynamiki wzrostu wyraźnie powyżej długoterminowego potencjału. Ba, w ujęciu zannualizowanym wartość dynamiki PKB była dwukrotnie wyższa niż w pierwszych trzech miesiącach tego roku i uplasowała się na najwyższym od 2014 r. pułapie 4,1 proc. Choć obecny cykl koniunkturalny trudno uznać za typowy, to tak szybki rozwój na etapie zaawansowanej ekspansji nie jest rzeczą oczywistą.
Wysoka wartość wskaźnika to faktycznie w dużej mierze zasługa potężnego odbicia konsumpcji po słabym początku roku. Bardzo istotne były też jednak tendencje w bilansie płatniczym. Zawężenie się deficytu obrotów towarowych na początku wiosny należy wiązać m.in. z intensyfikacją dostaw soi i zbóż na rynki globalne w obawie przed nowymi barierami w handlu. Paradoksalnie, w krótkim terminie strach przed wojnami handlowymi podniósł dynamikę PKB. Podobny efekt miała przejściowo rekordowo korzystna na historycznym tle cena baryłki ropy w Nowym Jorku względem surowca notowanego w Londynie.
W tym świetle skok eksportu surowców to czynnik jednorazowy i najświeższe dane o bilansie płatniczym dobitnie to potwierdzają. Przy rozpędzonym rynku pracy i silnym popycie konsumenckim utrzymanie tej tendencji jest wręcz niemożliwe – popyt na dobra importowane będzie brał górę. Impet koniunktury w USA jest trwały i silny: kolejne miesiące będą nadal przyzwoite, ale już wyraźnie gorsze. Pozytywny wpływ poluzowanie fiskalnego na gospodarkę z czasem będzie wygasać, coraz wyraźniejszy stawać się będzie wpływ zacieśniania monetarnego. Dlatego też uzasadniona jest ocena, że amerykańska gospodarka nie będzie tak mocno wyróżniać się in plus na tle pozostałych z grona G10. W konsekwencji pozytywny impuls dla dolara zacznie wygasać. ¶