Dane o produkcji przemysłowej za listopad sugerują, że niemiecki PKB mógł spaść w czwartym kwartale. W trzecim skurczył się on już o 0,2 proc. kw./kw. Dwa kwartały kurczenia się PKB z rzędu oznaczają pod względem technicznym recesję.
- Niemiecka gospodarka prawdopodobnie weszła w techniczną recesję- twierdzi Jan von Gerich, główny ekonomista banku Nordea.
Niemcy to nasz największy partner handlowy, więc gorsza koniunktura u nich zwykle szkodzi również naszej gospodarce. "W przeszłości polska gospodarka reagowała z opóźnieniem na pogorszenie koniunktury w Niemczech, ew. spowolnienie tamże zaczynało się wcześniej. W Polsce cykl, dopalany inwestycjami publicznymi i konsumpcją, kręcił się dłużej" – piszą analitycy mBanku.
Część analityków uspokaja jednak, że to może być krótkotrwała dekoniunktura. - Nawet techniczna recesja nie powinna być powodem do obaw. Nie powinna ona zostawić znaczących śladów na rynku pracy. Wciąż są powody, by pozostawać optymistą, nawet w przypadku niemieckiego przemysłu. Pomimo niedawnego spadku zamówień, księgi zamówień wciąż są gęsto zapełnione a spółki donoszą, że zapewniona produkcja powinna być bliska rekordowych poziomów. Ponadto niedawne ożywienie zamówień w przemyśle motoryzacyjnym oraz korzystne warunki finansowania w całej gospodarce również wróżą dobrze dla przynajmniej solidnej aktywności przemysłowej oraz inwestycyjnej w 2019 r. - uważa Carsten Brzeski, analityk ING.