Inwestorzy w Brazylii są w bardzo dobrych nastrojach, gdyż spodziewają się, że administracja nowego prezydenta Jaira Bolsonaro przeprowadzi w kraju wolnorynkowe reformy.
Bolsonaro wystąpił w zeszłym tygodniu na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, gdzie namawiał do inwestowania w Brazylii. Ujawnił, że jest już gotowy plan przeprowadzenia prywatyzacji dużej liczby przedsiębiorstw państwowych. Do brazylijskiego Kongresu ma wkrótce trafić również projekt reformy emerytalnej. Minister gospodarki Paulo Guedes zapowiedział w wywiadzie dla Bloomberg TV, że ta reforma pomoże ściąć deficyt finansów publicznych z ok. 7 proc. PKB w 2018 r. do zera w 2019 r. Do budżetu ma trafić też 20 mld USD uzyskanych z prywatyzacji.
– Jest w Brazylii świadomość tego, że reformy są konieczne, by instytucje federalne mogły nadal działać. Brazylia ma dużo pracy do wykonania. Jeśli tak się nie stanie, to lewica powróci do władzy i nie będziemy znali przyszłości Brazylii. Być może będzie ona przypominała reżim w Wenezueli – stwierdził Bolsonaro. Zapowiada, że pod koniec jego rządów Brazylia będzie w gronie 50 krajów najlepszych do prowadzenia biznesu i szerzej otworzy się na handel międzynarodowy.
– Przywrócimy nasze wartości i otworzymy gospodarkę. Będziemy bronili rodziny oraz prawdziwych praw człowieka, takich jak prawo do życia czy do własności prywatnej. I będziemy promować system edukacji lepiej przygotowujący młodzież do czwartej rewolucji przemysłowej – zapowiedział Bolsonaro w przemówieniu wygłoszonym w Davos.