Taki obraz sytuacji w strefie euro maluje wstępny odczyt PMI, wskaźnika koniunktury obliczanego przez IHS Markit na podstawie ankiety wśród menedżerów przedsiębiorstw.
W maju zbiorczy PMI, obejmujący sektory przemysłowy i usługowy, wzrósł do 51,6 pkt, z 51,5 pkt w kwietniu. To odczyt tylko minimalnie niższy niż przeciętnie oczekiwali ekonomiści.
Każdy odczyt PMI powyżej 50 pkt oznacza, że gospodarka rozwija się w ujęciu miesiąc do miesiąca, dystans od tej granicy stanowi zaś miarę tempa tego rozwoju. W maju jest ono nieznacznie wyższe, niż w poprzednich dwóch miesiącach, ale niskie na tle minionych dwóch lat. W ocenie Christiny Iacovides, ekonomistki z firmy analitycznej Capital Economics, ostatnie odczyty PMI sugerują, że w II kwartale br. wzrost PKB strefy euro wyhamuje do zaledwie 0,2 proc., po zaskakująco dużej zwyżce o 0,4 proc. w I kwartale.
PMI w samym przemyśle strefy euro zmalał w maju do 47,7 pkt z 47,9 pkt w kwietniu. Tym samym wrócił niemal do poziomu z marca, gdy był najniżej od 2013 r. PMI w usługach również zmalał: z 52,8 do 52,5 pkt.
Zbiorczy PMI spadł pomimo wzrostu obu wskaźników sektorowych, ponieważ uwzględnia on tylko główną składową PMI w przemyśle, dotyczącą zmiany produkcji. Ta akurat w maju wzrosła (choć pozostała poniżej 50 pkt), ale inne składowe przemysłowego PMI malały. W szczególności, ankietowani przez IHS Markit menedżerowie przedsiębiorstw przemysłowych wskazują na największy od trzech lat spadek zatrudnienia.