Europejski wskaźnik nastrojów (ESI), obliczany przez Komisję Europejską dla każdego z państw członkowskich UE na podstawie ankiety wśród gospodarstw domowych i menedżerów przedsiębiorstw , wzrósł w maju w strefie euro do 105,1 pkt ze 103,9 pkt w kwietniu. Ten ostatni odczyt był najniższy od września 2016 r.
Nawet po majowej zwyżce, pierwszej od czerwca ub. r., ESI pozostaje na niskim poziomie na tle dwóch minionych lat, gdy średnio wynosił 110,7 pkt. Jednocześnie wskaźnik ten wyraźnie przebił oczekiwania ekonomistów, którzy przeciętnie spodziewali się odczytu na poziomie 104 pkt.
Jak przypomniał w komentarzu Claus Vistesen, ekonomista z firmy analitycznej Pantheon Marcoeconomics, ESI w ostatnich latach nie sprawdzał się najlepiej w roli barometru koniunktury w gospodarce strefy euro, ale jego zwyżkę i tak należy uznać za pozytywny sygnał. Przyczyniła się do niej poprawa nastrojów konsumentów (są w maju najlepsze od listopada), a także przedsiębiorstw usługowych i – co najważniejsze – przemysłowych. W tym ostatnim sektorze, który jest źródłem spowolnienia gospodarczego w strefie euro, to pierwsza od czerwca ub. r.
Szczegółowe dane sugerują, że do wyraźnej poprawy koniunktury doszło we Francji, gdzie ESI wzrósł do poziomu najwyższego od sierpnia ub. r., ale w Niemczech nastroje w przemyśle pogorszyły się po raz ósmy z rzędu, tłumiąc aktywność w całej gospodarce.
Tak można tłumaczyć pesymizm polskich przedsiębiorstw przemysłowych. Ich nastroje w maju nieco się poprawiły wobec kwietnia, ale pozostały słabsze niż w poprzednich kilkunastu miesiącach. Nieco lepiej swoją obecną sytuację i jej perspektywy oceniają też konsumenci oraz przedsiębiorstwa usługowe i handlowe. Jednocześnie zdecydowanie pogorszyły się nastroje w budownictwie, a w efekcie ESI w Polsce utrzymał się na kwietniowym, najniższym od sierpnia 2017 r. poziomie 101,1 pkt.