Majowy odczyt produkcji przemysłowej (3,9 proc. r./r.) jest nieco niższy od średniej prognozy ekonomistów dla „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” (4,4 proc.). Różnica nie jest jednak duża – generalnie sytuacja w przemyśle w maju wydaje się być zgodna z generalnymi przewidywaniami.
Po odsezonowaniu, produkcja przemysłowa urosła o 1,6 proc. względem maja 2024 r. i 0,2 proc. w porównaniu do kwietnia br.
Z danych GUS wynika również, że w maju wzrost produkcji przemysłowej (w cenach stałych) rok do roku odnotowano w 26 spośród 34 działów przemysłu, w tym najmocniejszy w naprawie, konserwacji i instalowaniu maszyn i urządzeń (18 proc.) oraz produkcji maszyn i urządzeń (ponad 14 proc.) Produkcja spadła zaś w ośmiu pozostałych działach, w tym najmocniej w produkcji napojów (15,5 proc.).
Produkcja przemysłowa rośnie nie tylko dzięki kalendarzowi
Spory wzrost produkcji przemysłowej w ujęciu rok do roku w maju można częściowo przypisać korzystnemu układowi kalendarza oraz efektowi niskiej bazy sprzed roku. Z drugiej strony, w ostatnich miesiącach rosną m.in. branże windowane inwestycyjnym popytem krajowym, w tym także z sektora zbrojeniowego. Dane o PMI z początku czerwca sygnalizowały pogorszenie sytuacji z zamówieniami z zagranicy względem pierwszego kwartału (gdy m.in. niemiecki przemysł kupował „na zapas” przed wejściem w życie amerykańskich ceł), niemniej dane o majowej produkcji przemysłowej i tak są przyzwoite.
Trwa deflacja producencka
Z poniedziałkowych danych GUS wynika też, że wciąż spadają w ujęciu rok do roku ceny produkcji sprzedanej przemysłu – w maju były o 1,5 proc. niższe niż przed rokiem (wobec średniej prognoz ekonomistów -1,4 proc.).