Rozczarowujące dane z polskiej gospodarki. „Zimny sierpień”

Dynamika sprzedaży detalicznej w sierpniu była dodatnia, ale okazała się niższa od oczekiwań. Produkcja budowlano-montażowa tąpnęła zaś mocniej, niż się spodziewano. Ekonomiści Banku Pekao piszą o „zimnym sierpniu w polskiej gospodarce”.

Publikacja: 24.09.2024 06:00

Rozczarowujące dane z polskiej gospodarki. „Zimny sierpień”

Foto: Bloomberg

Według poniedziałkowych danych GUS sprzedaż detaliczna w Polsce była w sierpniu o 2,6 proc. wyższa niż rok temu. To odczyt gorszy od konsensusu prognoz ekonomistów, który wynosił 3,4 proc.

Sprzedaż detaliczna nie porwała

Z danych GUS wynika, że rok do roku (w cenach stałych) największy wzrost odnotowano w sprzedaży pojazdów i części do nich – o 15,7 proc. rok do roku.

Niemniej i tak jest to dynamika o połowę niższa niż w lipcu i to właśnie tu ekonomiści widzą jedną z głównych przyczyn odczytu słabszego od oczekiwań.

Cały czas wyraźnie niższy niż przed rokiem wolumen sprzedaży widać w przypadku dóbr trwałych, m.in. mebli i sprzętu RTV/AGD (spadek o 5,3 proc. rok do roku). Ekonomiści Pekao zauważają, że sprzedaż w tej kategorii spadła już po raz 19. z rzędu i 29. od początku 2022 r. – To chyba najgorzej wyglądający fragment polskiej gospodarki w tej chwili – oceniają.

Reklama
Reklama

Budownictwo z dużym spadkiem

W poniedziałek GUS podał też najnowsze dane o produkcji budowlano-montażowej w sierpniu. Okazało się, że była ona o 9,6 proc. niższa niż rok temu. To tąpnięcie większe, niż wynikało z konsensusu prognoz ekonomistów (-7,2 proc.). Wyraźnie ujemną dynamikę GUS zaraportował w każdym dziale budownictwa – od spadku o blisko 8 proc. w budowie budynków po 10,6-proc. tąpnięcie w budowie obiektów inżynierii lądowej i wodnej. Spadek częściowo wynika z różnicy w dniach roboczych, ale ten efekt nie tłumaczy wszystkiego.

– Nie widać odbicia w uruchamianiu projektów współfinansowanych z UE, program wsparcia mieszkaniówki w zawieszeniu przez sprzeciw wewnątrz koalicji, a usuwanie skutków powodzi zadziała tylko lokalnie – komentują ekonomiści ING Banku Śląskiego.

Również Jakub Rybacki, kierownik zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego, nie widzi perspektyw do wyraźnego odbicia w najbliższych miesiącach. – Badania koniunktury sugerują niewielką przestrzeń w kolejnych miesiącach, wykorzystanie mocy produkcyjnych zmalało przez ostatni kwartał – komentuje.

W prognozach dla gospodarki bez zmian

Scenariusz na ten rok pozostaje niezmienny: motorem wzrostu polskiej gospodarki jest konsumpcja (nie tylko towarów, ale i usług). Jest ona napędzana między innymi silnym, realnym wzrostem dochodów do dyspozycji. W drugim kwartale przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej urosło najmocniej w XXI wieku – o 14,7 proc. rok do roku.

Jednocześnie wzrosła skłonność do oszczędności. To efekt właśnie rosnących dochodów, ale też nabrzmiewającego strachu przed wzrostem bezrobocia – co widać w danych GUS o koniunkturze konsumenckiej.

Zdecydowanie nie mamy boomu konsumpcyjnego, ewidentnie wygładzamy zaś konsumpcję w czasie. Z jednej strony, zwalniająca od drugiego półrocza dynamika wynagrodzeń (w ujęciu nominalnym i realnym) powinna oddziaływać w kierunku spowolnienia tempa wzrostu konsumpcji. Z drugiej jednak, jak zauważają ekonomiści mBanku – oszczędności gospodarstw domowych w dużej mierze zostały już odbudowane, a to sygnalizuje „pewną poduszkę na poniesienie przyszłych wydatków”.

Reklama
Reklama

Przemysł tkwi w stagnacji głównie ze względu na słaby popyt zagraniczny. Argumentów za poprawą jest niewiele, wręcz poniedziałkowe fatalne dane o PMI z niemieckiego przetwórstwa (40,3 pkt, najmniej od roku) przekreślają nadzieje na rychłe odbicie.

Budownictwo znajduje się zaś w swoistym okresie przejściowym po zakończonej w 2023 r. perspektywie unijnej. Swoje dokładają też kiepskie nastroje inwestycyjne przedsiębiorstw. Sektor budowlany czeka teraz na zryw w inwestycjach finansowanych środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Ekonomiści mBanku widzą go na przełomie 2024 i 2025 r.

Analitycy po danych za sierpień raczej nie rewidują prognoz. Analitycy z Pekao oczekują średniorocznego wzrostu o 3 proc. rok do roku i – z racji przyspieszenia inwestycyjnego – ponad 4 proc. w 2025 r. Bardziej wygładzoną ścieżkę widzą eksperci z PKO BP, którzy przewidują wzrost PKB na poziomie 3,5 proc. i 3,8 proc. w 2025 r.

Gospodarka krajowa
Inflacja bazowa we wrześniu bez zmian. NBP podał nowe dane
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Gospodarka krajowa
Dane o PKB za drugi kwartał jednak nie były dla polskiej gospodarki najlepsze od trzech lat
Gospodarka krajowa
Inflacja w Polsce. GUS podał nowe dane: co podrożało, co potaniało?
Gospodarka krajowa
Prognozy MFW: Polska najszybciej rozwijającą się dużą gospodarką Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Jak jakościowe opony zimowe mogą zmienić codzienną jazdę
Gospodarka krajowa
Inflacja w Polsce. GUS podał nowe dane
Gospodarka krajowa
Z inflacją blisko celu i przestrzenią do kolejnych obniżek stóp
Reklama
Reklama