Sprzedaż detaliczna towarów, liczona w sklepach zatrudniających co najmniej dziesięć osób, zmalała w maju w cenach stałych o 6,8 proc. rok do roku, po zniżkach o 7,3 proc. w poprzednich dwóch miesiącach. Nie licząc 2020 r., gdy możliwości dokonywania zakupów były ograniczone przez antyepidemiczne obostrzenia, takiego tąpnięcia sprzedaży w Polsce jeszcze nie było.
Nie oznacza to jednak, że równie głębokie jest załamanie szeroko rozumianej konsumpcji. Nastroje w gospodarstwach domowych szybko się bowiem poprawiają wraz ze spadkiem inflacji i zanikaniem strachu przed bezrobociem, co sprzyja m.in. popytowi na usługi związane ze spędzaniem czasu wolnego. Dlatego większość ekonomistów sądzi, że w II kwartale spadek konsumpcji będzie nieco płytszy niż w I kwartale (wyniósł wtedy 2 proc. rok do roku), choć spadek sprzedaży detalicznej towarów będzie najprawdopodobniej wyraźnie głębszy (w I kwartale wyniósł 4,1 proc. rok do roku, w kwietniu i maju średnio 7 proc.).
Bezrobocie już nie straszy
Jak podał w czwartek GUS, tzw. bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK), który odzwierciedla oceny i oczekiwania gospodarstw domowych dotyczące ich sytuacji finansowej oraz stanu gospodarki, a także ich skłonność do dokonywania ważnych zakupów, wzrósł w czerwcu do -28,2 pkt z -29,9 pkt w maju.
Po ósmej zwyżce z rzędu BWUK jest już tylko minimalnie niżej niż w lutym 2022 r., ostatnim miesiącu, zanim atak Rosji na Ukrainę uruchomił falę pesymizmu w gospodarstwach domowych. Przy tym w czerwcu do wzrostu tego wskaźnika w dużej mierze przyczyniła się poprawa skłonności gospodarstw domowych do dokonywania ważnych zakupów (auto, urządzenia RTV i AGD). To m.in. konsekwencja spadku inflacji, która w coraz mniejszym stopniu eroduje siłę nabywczą płac. W maju przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zmalało realnie (czyli po uwzględnieniu inflacji) o około 0,7 proc., najmniej od lipca 2022 r. Konsumenci powszechnie oczekują zaś dalszego spadku inflacji. Skłonności do wydatków sprzyja też coraz większe poczucie pewności zatrudnienia. Wyrażający je wskaźnik (nie jest składową BWUK, tylko WWUK, czyli wyprzedzającego wskaźnika ufności konsumenckiej) wyżej niż w czerwcu był poprzednio w marcu 2020 r., gdy wybuch pandemii Covid-19 nie wpłynął jeszcze zauważalnie na polską gospodarkę.