Reklama
Rozwiń

Na Wall Street wracają firmy zombie

Liczba firm zombie w indeksie Russell 3000 wzrosła w październiku o 83, osiągając 639, najwięcej od grudnia 2021 r. To firmy ledwo wiążące koniec z końcem, uwięzione pod ciężarem rosnącego zadłużenia i rekordowo wysokich stóp procentowych.

Publikacja: 07.11.2025 15:05

Na Wall Street wracają firmy zombie

Foto: Bloomberg

  • Jakie są główne czynniki prowadzące do powstawania firm zombie w obecnych warunkach ekonomicznych?
  • Jakie zagrożenia dla gospodarki niesie ze sobą rosnąca liczba firm zombie?
  • Jakie mogą być długoterminowe konsekwencje dla rynków kredytowych i zatrudnienia, jeśli problem firm zombie nie zostanie zażegnany?

Firmy zombie to firmy, które nie są w stanie wygenerować wystarczającego zysku na pokrycie odsetek i utrzymują się na powierzchni jedynie dzięki ciągłemu zaciąganiu pożyczek. Są to firmy, które nadal działają, płacą pracownikom i na papierze wydają się żywe – ale nie są w stanie wygenerować wystarczającego zysku, aby pokryć odsetki od wspomnianych pożyczek.

Wiele firm, które w październiku uzyskały status zombie, działało w sektorze opieki zdrowotnej i biotechnologii – sektorach, które obecnie zmagają się z rosnącymi kosztami i malejącym wsparciem federalnym.

Przez lata firmy te prosperowały w świecie taniego pieniądza i niemal zerowych stóp procentowych. Zaciągały pożyczki bez trudu, swobodnie refinansowały swoje zobowiązania i odwlekały nieuniknione. Ale era łatwego pieniądza dobiegła końca. Rezerwa Federalna utrzymuje stopy procentowe na najwyższym od dwóch dekad poziomie około 5,5 proc., co powoduje gwałtowny wzrost kosztów obsługi długu. To, co kiedyś było do opanowania, teraz miażdży bilanse w wielu branżach.

Ekonomiści nazywają ich „żywymi trupami” korporacyjnej Ameryki – firmami, które istnieją tylko dlatego, że refinansują pożyczki zamiast je spłacać. Ich zyski są zbyt niskie, aby pokryć koszty odsetek, ale przetrwają dzięki dalszemu zadłużaniu. Analitycy wykorzystują kluczowy wskaźnik zwany wskaźnikiem pokrycia odsetek (ICR), aby je zidentyfikować. Spadek wskaźnika ICR firmy poniżej 2,5 przez kilka lat to wyraźny sygnał ostrzegawczy. Wiele najbardziej zadłużonych amerykańskich korporacji wysyła teraz to ostrzeżenie.

Reklama
Reklama

Wiele amerykańskich firm nie stać na spłatę odsetek

Liczby są alarmujące. Analitycy szacują, że co piąta amerykańska spółka publiczna nie jest już w stanie spłacać odsetek. Łącznie te borykające się z problemami firmy mają ponad bilion dolarów zadłużenia, z czego większość narosła podczas pandemicznego boomu kredytowego. Na całym świecie prawie 7000 firm wpisuje się w ten sam schemat – są mocno zadłużone, charakteryzują się niskim wzrostem i są niebezpiecznie narażone na zaostrzenie warunków kredytowych.

Struktura nowego wzrostu liczby firm-zombie ujawnia, gdzie problem jest najgłębszy. Większość z 83 nowych zombie powstałych w październiku pochodziła z sektora opieki zdrowotnej i biotechnologii. Branże te kiedyś korzystały z napływu finansowania i wsparcia federalnego po pandemii. Jednak wraz z wyczerpywaniem się tego wsparcia i wzrostem kosztów, mniejsze firmy o niskich marżach zysku mają trudności z wywiązywaniem się ze swoich zobowiązań. Analitycy twierdzą, że sektory te stoją teraz w obliczu idealnej burzy niższej płynności, spadających wycen i intensywnej konkurencji.

Wysokie koszty pożyczek szkodzą amerykańskim firmom

W szczytowym momencie pandemii, w marcu 2021 r., indeks Russell 3000 liczył około 749 firm zombi. Liczba ta spadła, gdy stopy procentowe były jeszcze na rozsądnym poziomie, a wzrost przychodów odbił się w 2022 r. Jednak od połowy 2024 r., gdy Fed utrzymywał stopy procentowe powyżej 5 proc., liczba ta ponownie wzrosła – obecnie o krok od poprzedniego szczytu. Ekonomiści postrzegają to jako sygnał ostrzegawczy, że wysokie koszty pożyczek zaczynają szkodzić niższej warstwie korporacyjnej Ameryki.

Ryzyko wykracza poza same firmy. Firmy zombie mają tendencję do obciążania ogólnej produktywności, inwestycji i innowacji. Zamrażają kapitał, który w przeciwnym razie mógłby finansować rentowne, rozwijające się przedsiębiorstwa. Jeśli rynki kredytowe zacieśnią się jeszcze bardziej, niektóre z nich mogą ogłosić niewypłacalność, co wywoła efekt domina u kredytodawców, dostawców i na rynkach pracy. Analitycy Bloomberg Intelligence zauważają, że bez obniżki stóp procentowych lub szerszego łagodzenia polityki kredytowej, liczba firm zombie w USA może ponownie przekroczyć 700 do początku XXI wieku.

Jeśli zbyt wiele z tych zadłużonych firm upadnie, efekt domina może rozprzestrzenić się na banki, rynki obligacji i sektor zatrudnienia. Mogą nastąpić redukcje zatrudnienia, zaostrzenie polityki kredytowej i niewypłacalność – naśladując powolne tempo kryzysu z 2008 r. Chociaż regulatorzy twierdzą, że system jest dziś silniejszy, zagrożenie tkwi w samej skali. Z ponad 600 firmami już w tarapatach, a kolejne terminy refinansowania zbliżają się do 2025 r., kolejna fala może dopiero się zaczynać.

Gospodarka światowa
Rodzina Trumpów miała bardzo udany rok pod względem biznesowym
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Gospodarka światowa
Prezydencki stablecoin i memiczny token pierwszej damy
Gospodarka światowa
W październiku największa od 20 lat redukcja zatrudnienia w USA
Gospodarka światowa
Czy Mamdani skłoni potentatów z Wall Street do przeprowadzki?
Gospodarka światowa
Firmy technologiczne zaszkodzą globalnym rynkom akcji?
Gospodarka światowa
12 miesięcy od wygranej Trumpa były burzliwe, ale dobre dla rynków
Reklama
Reklama