Ekonomiści: Polsce grozi najpoważniejszy kryzys gospodarczy od ponad 30 lat

Polsce grozi najpoważniejszy kryzys gospodarczy od ponad 30 lat. Stoimy na progu katastrofy. Polityka gospodarcza jest w dryfie, trzeba jej szybko przywrócić sterowność – alarmują ekonomiści. Apelują do rządu o poważną rozmowę i pilne wdrożenie działań naprawczych. Czy ten ich posłucha?

Publikacja: 26.09.2022 16:37

Ekonomiści: Polsce grozi najpoważniejszy kryzys gospodarczy od ponad 30 lat

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

- Sytuacja jest bardzo zła, a czasu do stracenia już nie ma - przekonywali ekonomiści w czasie poniedziałkowej prezentacji raportu „Zagrożenia dla rozwoju Polski wynikające z prowadzonej polityki gospodarczej”. Raport przygotowali prof. Witold Orłowski, dr Maciej H. Grabowski. , dr Jarosław Neneman i prof. dr hab. Walenty Poczta. Raport został opracowany w ramach Forum Inicjatyw Rozwojowych Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej. W jego prezentacji oprócz prof. Orłowskiego i dr Grabowskiego udział wzięli także dwaj byli szefowie rządu prof. Jerzy Buzek, przewodniczący rady programowej Fundacji EFRWP i prof. Marek Belka, członek rady programowej tej fundacji.

Jest bardzo źle

- Raport został przygotowany rok temu, jeszcze przed wybuchem wojny, ale doskonale przewidział to co będzie się działo w naszej gospodarce – mówił Jerzy Buzek.

- Wszystko o czym pisaliśmy jest aktualne. Jedynie jeszcze się wyostrzyło – dodał Witold Orłowski.

Wyjaśnił, że gdy raport powstawał jego autorzy myśleli o czekającej nas stagflacji z zerowym wzrostem gospodarczym i inflacją na poziomie 10 proc., dziś zaś mówimy o spadku PKB i inflacji rzędu 15-20 proc.

- Rząd przyznaje dziś, że owszem mamy pewne problemy gospodarcze, ale zaraz dodaje, że spowodowała je wojna w Ukrainie. A to nieprawda. Problemy było widać już w zeszłym roku, na długo przed wybuchem wojny. Już wtedy widzieliśmy, że gospodarka zbliża się do ściany, a uderzenie w nią może być dramatyczne, jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie działania – mówił prof. Orłowski.

Prof. Buzek przekonywał, że nasza gospodarka była nieprzygotowana na wyzwania kryzysowe. Zaszkodziła jej pandemia, ale potem dodatkowo uderzył w nią Polski Ład, a dopiero w tym roku, także konsekwencje napaści Rosji na Ukrainę.

- Mieliśmy 7 lat bardzo dobrego wzrostu gospodarczego, ale opartego niemal wyłącznie na konsumpcji. Tak się nie da rosnąć bez końca. Jeśli nie ma inwestycji, nie ma rozwoju. A inwestycje cały czas kuleją i sytuacja zamiast poprawiać, pogarsza się – mówił prof. Orłowski.

Wskazywał, że inflacja rośnie od 2015 r., ale choć wzrost był systematyczny, to powolny, więc nikt się tym nie przejmował. – Problem stagflacji, który pojawił się jeszcze w zeszłym roku, wojna podniosłą co najmniej do kwadratu. Prawdopodobnie wpadliśmy w pułapkę długoletniej wysokiej inflacji. A gospodarka idzie w stronę recesji – mówił Witold Orłowski.

Sztandarowy program rządu nazwany Polskim Ładem, wprowadził chaos w polskich finansach. – Uderzył w dochody samorządów. Średnio spadły one o kilkanaście procent, ale w średnich i małych miastach nawet o 20 proc. Samorządy straciły pewność swoich dochodów, firmy ratingowe obniżają ich oceny, a to oznacza, że muszą pożyczać drożej – mówił Maciej Grabowski.

– Wiedzę o stanie finansów publicznych rząd sprowadził do poziomu kabaretu – przekonywał prof. Orłowski. Tłumaczył, że na dobrą sprawę nie wiadomo jaki jest stan budżetu państwa, bo znacząca część jego wydatków jest wyprowadzana na zewnątrz, kompletnie niewiarygodne są więc informacje o poziomie deficytu, a także długu, który jednak mocno rośnie.

- Polityka banku centralnego w całości podporządkowana jest polityce rządu. Miarą jej sukcesu jest wysokość zysku, który może przekazać do budżetu. W efekcie NBP, poza podwyżką stóp, nie podejmuje działań, które pomogłyby zwalczyć inflację. To absurd – przekonywał Marek Belka.

Takim działaniem mogłaby być emisja obligacji NBP, lub rządu, oprocentowanych wskaźnikiem inflacji.

Ekonomiści zwracali też uwagę na poważne zagrożenie Polexitem. Ich zdaniem, choć formalnie jesteśmy w UE, to poważny konflikt z Komisją Europejską już stawia nas na jej marginesie. W efekcie nie korzystamy z dużej części pieniędzy, które unia dla nas przygotowała. – Panuje poważne niezrozumienie konsekwencji tej sytuacji. Bo UE, to nie tylko pieniądze, ale też dostęp do ogromnego unijnego rynku, do handlu. To też inwestycje – mówił prof. Orłowski.

I ostrzegał, że pierwsi konsekwencje Polexitu odczują rolnicy. Nie tylko dlatego, że unijne dopłaty, to blisko połowa dochodów polskiej wsi. To także ogromnie zyskowny handel zagraniczny naszymi produktami rolno-spożywczymi, którego saldo w ostatnich latach mocno rosło.

Jak ratować sytuację?

- Dość już kabaretowych wystąpień o tym, że nie grozi nam kryzys, że inflacja sama spadnie, a wzrostu gospodarczego zazdrości nam cały świat – mówi prof. Orłowski

Zdaniem autorów raportu, ale też prof. Belki, naszą gospodarka potrzebuje dziś poważnej dyskusji rządu z ekspertami. Potrzebne są pilne działania. W pierwszej kolejności pokazanie prawdziwego stanu finansów publicznych. Pilnie, w ciągu kilku miesięcy powinna być przygotowana strategia przywrócenia równowagi finansów i gospodarki. Konieczne jest także podjęcie skutecznej walki z inflacją. Pomóc może spodziewany spadek cen surowców energetycznych, ale też recesja w gospodarce światowej. To jednak nie wystarczy. Potrzebne są też zdecydowane działania wewnętrzne. - Chodzi o to, żeby nie dolewać paliwa do ognia, czyli nie podsycać inflacji – tłumaczył prof. Belka.

Dalej ekonomiści wymieniali m.in., natychmiastową poprawę stosunków z KE, zamrożenie na dwa lata zmian w podatkach, z wyłączeniem tych, które stabilizowałyby dochody samorządów, a także zmianę podejścia do polityki społecznej, z odejściem od powszechnego rozdawania publicznych pieniędzy, na rzecz spójnych programów socjalnych.

Gospodarka krajowa
Problemów rolnictwa nie da się zasypać pieniędzmi
Gospodarka krajowa
Mariusz Zielonka, Konfederacja Lewiatan: Polski eksport zaraz złapie zadyszkę
Gospodarka krajowa
Co nam dała Unia, co jeszcze można poprawić
Gospodarka krajowa
MFW: Polaryzacja światowej gospodarki coraz większa, Polska zieloną wyspą
Gospodarka krajowa
Nie ma chętnych do władz PFR?
Gospodarka krajowa
Zagraniczne firmy już lepiej oceniają Polskę