„Rajd" na polskie papiery skarbowe to efekt globalnych trendów. Wiceminister finansów Wojciech Kowalczyk poinformował, że kapitał płynie do nas z Azji, a fala zaczęła wzbierać po ostatniej decyzji Banku Japonii o uruchomieniu programu luzowania polityki monetarnej, który ma napędzić gospodarkę. Pieniądze zasiliły japońskie fundusze, które szukają teraz stóp zwrotu. Japoński kapitał popłynął też do innych krajów naszego regionu i na rynki rozwinięte – m.in. do Holandii, Belgii i Francji – tam rentowność również znacząco się obniżyła.
Analitycy, pytani, jak długo potrwa zainteresowanie naszymi papierami, odpowiadają, że każdy scenariusz jest teraz możliwy, choć spodziewają się, że w najbliższym czasie rentowność pozostanie niska. Rafał Benecki z ING zwraca uwagę, że w tym miesiącu w strefie euro przypada termin wykupu obligacji skarbowych o rekordowej wartości ok. 100 mld euro. Zostaną też wypłacone odsetki. – Inwestorzy będą chcieli ponownie zainwestować te pieniądze, część z nich może trafić do Polski – mówi ekonomista. Prognozuje, że popyt na nasze papiery pozostanie wysoki jeszcze przez najbliższe kilka tygodni.
Na czwartek Ministerstwo Finansów zaplanowało przetarg obligacji 10-letnich o wartości 2–5 mld zł. Analitycy przewidują, że resort, na fali zwyżek cen, może sprzedać więcej długu.
Zakupy długu wspierają złotego, który był wczoraj bliski najmocniejszych poziomów widzianych na początku roku.