Na pierwszym w 2018 r. posiedzeniu gremium to zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów utrzymało główną stopę procentową NBP na rekordowo niskim poziomie 1,5 proc.
Na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady prezes NBP Adam Glapiński oświadczył, że w świetle najnowszych danych makroekonomicznych i aktualnych prognoz w tym roku nie będzie potrzeby podwyższania stóp procentowych. Takie stanowisko Glapińskiego nie jest niczym nowym. Obserwatorów polityki pieniężnej zaskoczyły natomiast wypowiedzi innego członka RPP Eugeniusza Gatnara. Jeszcze niedawno wskazywał on, że przyspieszająca inflacja może wymagać reakcji Rady już na początku tego roku. W środę zwrócił jednak uwagę, że grudniowy spadek inflacji do 2 proc. rocznie, z 2,5 proc. w listopadzie, może być przejawem jakiejś siły, która będzie dłużej tłumiła dynamikę cen. Sugerował więc, że jego stanowisko będzie zależało od prognoz inflacji, które Departament Analiz Ekonomicznych NBP opublikuje w marcu.
– Ciężko ingorować fakt, że kilku jastrzębi z RPP w ostatnich miesiącach złagodziło retorykę pomimo solidnego tempa wzrostu gospodarki – zauważył w komentarzu po konferencji Rady Piotr Kalisz, główny ekonomista banku Citi Handlowy. – Czujemy się coraz mniej komfortowo z naszym scenariuszem, wedle którego stopy procentowe wzrosną w tym roku. Jeśli inflacja i wzrost płac w kolejnych trzech miesiącach wyraźnie nie przyspieszą, RPP odłoży podwyżki stóp na 2019 r.
Na przełomie roku podwyżki stóp w IV kwartale 2018 r. spodziewało się 16 spośród 36 ankietowanych przez nas ekonomistów. Sześciu oczekiwało, że dojdzie do niej wcześniej, a 14 oceniało, że w tym roku polityka pieniężna się nie zmieni.