Inflacja w Polsce hamuje systematycznie od lata ub.r. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie szacowali, że w styczniu indeks cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł o 1 proc. rok do roku, po 1,1 proc. w grudniu. Wstępne dane GUS, opublikowane w piątek, pokazały jeszcze mniejszy wzrost CPI: o 0,9 proc. rok do roku. Ekonomiści zgodnie oceniają, że tym samym wskaźnik ten wyznaczył tegoroczny dołek. W kolejnych miesiącach inflacja będzie przyspieszała, a zdaniem części analityków już w lutym zbliży się do 2 proc.
Nowe wagi, nowe dane
Ekonomiści przyznają jednak, że prognozy procesów inflacyjnych są dziś obarczone wyjątkowo dużą niepewnością. Jej odzwierciedleniem były ponadprzeciętne rozbieżności w szacunkach styczniowego wzrostu CPI. Różnica między najwyższym a najniższym szacunkiem w ankiecie „Parkietu" wyniosła 0,6 pkt proc., najwięcej od niemal dwóch lat.
Był to m.in. wynik tego, że piątkowy odczyt inflacji bazuje na obowiązującym w 2018 r. systemie wag towarów i usług w CPI. Aktualizacji systemu wag, który w każdym roku odzwierciedla strukturę wydatków statystycznego gospodarstwa domowego z roku poprzedniego, GUS dokona w marcu, publikując dane dotyczące inflacji w lutym. Po tej zmianie ponownie obliczy inflację w styczniu.
Z naszych obliczeń wynika, że w ostatnich 12 latach aktualizacja składu CPI obniżała styczniowy odczyt inflacji w dziewięciu przypadkach. Średnio w tych latach rewizja wynosiła -0,18 pkt proc. Gdyby w tym roku doszło do takiej zmiany, inflacja w pierwszym miesiącu br. okazałaby się zgodna z najniższymi szacunkami w ankiecie „Parkietu" (0,7 proc.).
Zagadkowe ceny prądu
Ważniejszym źródłem niepewności jest to, jak GUS będzie traktował zmiany cen energii w kontekście nowelizowanej obecnie ustawy, która ma je zamrozić dla gospodarstw domowych na poziomie z połowy ub.r. Z piątkowego komunikatu GUS wynika, że w styczniu zapisy tej ustawy zostały uwzględnione. „Oznacza to, że w szacunkach cen energii uwzględniona została narzucona ustawą obniżka opłaty przejściowej. W efekcie doszło do spadku dynamiki cen nośników energii, co było jednym z głównych powodów obniżenia inflacji w styczniu" – napisał w komentarzu Jakub Olipra, ekonomista z banku Credit Agricole. „W kolejnych miesiącach wraz z uwzględnieniem przez GUS wzrostu zmiennych składników rachunków za prąd oczekujemy zwiększenia dynamiki cen energii elektrycznej" – dodał. To jeden z kilku powodów, aby oczekiwać, że inflacja będzie odtąd przyspieszała.