S&P 500 znajduje się tuż pod poziomie 1200 pkt, będącego 50-procentowym zniesieniem Fibonacciego całej fali spadkowej. Z technicznego punktu widzenia pokonanie tego oporu otwiera drogę do dalszych wzrostów. Wczoraj przez większą część sesji indeksy pozostawały po spadkowej stronie rynku i dopiero pod koniec notowań udało im się wyjść nad kreskę. Wsparciem dla giełd było podwyższenie przez Morgan Stanley ceny docelowej dla walorów spółki Microsoft (+1,56%), uzasadniając swoją decyzję obiecującym popyt na nowe oprogramowanie Windows 7. Z kolei presję spadkową na indeksy wywarł sektor detaliczny, po tym jak część spółek z tej branży zaprezentowała słabsze od oczekiwań wyniki. Dzisiejszą sesję giełdy azjatyckie zakończyły w mieszanych nastrojach. Tokijski indeks Nikkei 225 spadł o 0,55%, ciągnięty w dół przez walory spółek z sektora finansowego. Inwestorzy pozostają ostrożni przed publikacją wyników kwartalnych z japońskich banków. Z kolei koreański indeks KOSPI wzrósł o 1,13%, wspierany przez spółki finansowe oraz detaliczne.
Dzisiejszą sesję giełdy europejskie rozpoczęły w większości od wzrostów. Zwyżkę odnotowują spółki energetyczne wspierane przez rosnącą cenę ropy naftowej. Dobrze radzą sobie także spółki wydobywcze ze względu na rosnące ceny metali. Z kolei słabo prezentują się banki m.in. HSBC (-1,64%) i Royal Bank of Scotland (-2,05%). W przeciwieństwie do większości rynków europejskich giełda w Warszawie po wzrostowym początku przeszła na spadkową stronę rynku.
Sporządził:
Michał Fronc
Departament Analiz