Spadki są efektem niepewności w związku z różnymi wydarzeniami, które miały miejsce w 2018 r. - Prawie wszystkie rynki, zarówno akcje, jak i obligacje, spadły w tym roku pod presją rosnących stóp procentowych, wydarzeń politycznych, takich jak brexit, oraz sporu handlowego między Stanami Zjednoczonymi a Chinami – napisał Peter Harrison, prezes Schroders, spółki zajmującej się zarządzaniem aktywami.
Inwestorów martwią również prognozy o globalny wzrost gospodarczy. W październiku Międzynarodowy Fundusz Walutowy obniżył prognozę globalnego wzrostu na 2019 r. o 0,2 punktu procentowego, tłumacząc, że będzie to efekt spowolnienia w dwóch największych gospodarkach świata. - Perspektywy gospodarcze na przyszły rok są trudne i może to mieć znaczący wpływ na rynki finansowe - powiedział Neil Shearing, główny ekonomista w Capital Economics.
Największe spadki spośród światowych giełd miały miejsce w Chinach. Od stycznia, indeks Shanghai Composite spadł o blisko 30 proc. Hongkoński indeks Hang Seng, w skład którego wchodzi wiele spółek z Chin, spadł od początku stycznia o blisko 24 proc.
Inne azjatyckie giełdy również borykają się z trudnościami. Koreański Kospi od stycznia zniżkuje o około 21 proc. Japońskiemu Nikkei 225, udało się jak na razie uniknąć wejścia w bessę, ponieważ od początku października spadł o 17 proc., natomiast drugi największy indeks w kraju – Topix, przekroczył spadkowy próg 20 proc.
W Europie sytuacja wygląda podobnie. Niemiecki Dax od stycznia spadł o 22 proc. Indeks był ciągnięty w dół głownie przez producentów samochodów z powodu obaw związanych z wojną handlową i nowymi, bardziej rygorystycznymi standardami badania emisji. Akcje Daimlera – właściciela marki Mercedes Benz – staniały od stycznia o ponad 34 proc., natomiast BMW oraz Volkswagena o około 22 proc.