Patrząc na kwartalne, półroczne czy wreszcie roczne stopy zwrotu portfeli asset management, czyli produktów oferowanych zamożnym klientom banków, biur maklerskich i towarzystw funduszy inwestycyjnych, ciężko dopatrzyć się pozytywów. Co więcej, również z opinii zarządzających wynika, że na poprawę sytuacji rynków jeszcze za wcześnie.
Sporo ryzyk wokół GPW
Rynki są między młotem a kowadłem – z jednej strony cykl podwyżek stóp procentowych, którego zadaniem jest schłodzenie inflacji, trwa, a z drugiej gospodarka już wysyła oznaki spowolnienia. W tych warunkach presja na biznesy rośnie, a po solidnych wynikach z II kwartału w kolejnym na inwestorów mogą czekać niemiłe niespodzianki. Warto jednak pamiętać, że giełdy starają się wyprzedzać przyszłą sytuację gospodarczą, a już teraz zniżki indeksów sięgają przynajmniej kilkunastu, a często kilkudziesięciu procent od początku roku.
– W krótkim terminie zauważamy, że skala wyprzedania indeksów jest już bardzo duża. Oceniamy to przez pryzmat wskaźników analizy technicznej (np. RSI dla WIG20 najniżej od marca 2020), jak i rynkowego sentymentu – tłumaczy Łukasz Wójcik, zarządzający aktywami, BM BNP Paribas. – Badania nastrojów inwestorów indywidualnych oraz instytucjonalnych w Stanach Zjednoczonych wskazują na skrajnie pesymistyczne nastroje, a zaangażowanie w akcje znajduje się obecnie na poziomach z dołka covidego czy października 2008 r. – zauważa Wójcik. Jak przewiduje, powyższe czynniki mogą wpłynąć na wzrostową korektę rynków akcji w najbliższych tygodniach. W średnim terminie nastawienie analityków BM BNP Paribas pozostaje na poziomie umiarkowanie negatywnym, stąd niedoważenie akcji względem obligacji w strategiach mieszanych. – Biorąc pod uwagę dużą niepewność odnośnie do głębokości spowolnienia w Europie (szczególnie u naszego największego partnera handlowego – Niemiec), ryzyko geopolityczne wiszące nad naszym regionem oraz brak napływów kapitału zarówno po stronie zagranicy, jak i krajowych instytucji, pozostajemy ostrożni w średnim terminie – podsumowuje Wójcik.