Materiał partnera
Na inPZU można w bardzo prosty, i co najważniejsze, tani sposób inwestować w fundusze pasywne. Towarzystwo pobiera zaledwie 0,5 proc. za zarządzanie i żadnych innych opłat: za nabycie jednostek, zamianę i ich umorzenie. Takiej oferty dotychczas nie było. Prawdopodobnie inPZU przyczyni się więc do zainaugurowania większych zmian na rynku, konkurencja będzie bowiem musiała jej sprostać.
Prosto i bezpiecznie
Fundusze pasywne, nazywane również indeksowymi, a w Polsce niesłusznie utożsamiane z ETF-ami, są jednymi z najbardziej cenionych i popularnych rozwiązań inwestycyjnych na świecie. Ich strategią jest dążenie do jak najdokładniejszego odzwierciedlenia składu wybranego indeksu. Osiągana przez nie stopa zwrotu jest więc zbliżona do stopy zwrotu naśladowanego wskaźnika rynku akcji, obligacji lub jego części. Fundusze pasywne są też znacznie tańsze od tradycyjnych. Zmiany w portfelach funduszy pasywnych nie są częste, zarządzający nie muszą stale śledzić rynku, mieć dostępu do wielu analiz, za które trzeba płacić. Dzięki temu i opłaty pobierane za zarządzanie są dużo niższe niż w funduszach standardowych. Na ogół nie przekraczają 0,5 proc. nawet w przypadku funduszu odzwierciedlającego rynek akcyjny, podczas gdy w tradycyjnym funduszu akcji, wynoszą nawet dziesięciokrotnie więcej.
Inwestowanie w indeks odzwierciedlający rynek akcyjny może być też bezpieczniejsze niż samodzielne kupowanie akcji. Nie ponosi się bowiem ryzyka związanego z nietrafionym doborem papierów. Poza tym samodzielne naśladowanie indeksu jest niemożliwe dla przeciętnego inwestora.
Oszczędzanie mimochodem
W Polsce fundusze indeksowe znajdują się w ofertach TFI, ale opłaty w nich są znacznie wyższe niż te, które są pobierana na rynkach zachodnich. Najnowsza oferta TFI PZU jest więc milowym krokiem naprzód w ofertach inwestycyjnych. Fundusze są dostępne na platformie inPZU, która jest prostym w obsłudze narzędziem inwestycyjnym dostępnym 24 godziny na dobę na każdym urządzeniu mobilnym.