Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W ostatnich tygodniach wydawało się, że funt brytyjski jest na najlepszej drodze do tego, aby odrobić część strat, które poniósł w pierwszej połowie roku. Jeszcze kilka dni temu funt wyraźnie bowiem zyskiwał na wartości. – Pretekstem do ruchu w górę stała się wypowiedź szefa unijnych negocjatorów Michela Barniera, który zapowiedział, że UE przygotowuje specjalną ofertę partnerstwa dla Wielkiej Brytanii po brexicie. Nie podał żadnych szczegółów, ale rynek odebrał to jako sygnał, że politycy po obu stronach będą chcieli zrobić wszystko, aby uniknąć scenariusza brexitu „bez porozumienia" – wskazywał w podsumowaniu ubiegłego tygodnia Marek Rogalski, analityk DM BOŚ. W poniedziałek czar jednak prysnął, a funt przyjął kolejne bolesne ciosy.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Jeśli ktoś liczył na większe emocje na rynku walutowym w poniedziałek, srodze się rozczarował. Geopolityka może co prawda jeszcze dać o sobie znać, ale uwaga inwestorów przesuwa się już w zupełnie innym kierunku.
Zbliżające się rozmowy Trumpa z Putinem wspierają dobre nastroje na rynkach, co pomaga notowaniom naszej waluty. Eksperci wskazują, że o przyszłość naszej waluty na razie możemy być spokojni.
Funt brytyjski nadal jest mocny, przynajmniej jeśli zestawić go z jenem. W ciągu ostatnich 12 miesięcy para GBP/JPY wzrosła o ponad 5,5 proc. i znów ma ochotę przetestować ważny opór, który znajduje się w okolicach psychologicznego poziomu 200.
Powrót siły dolara wcale nie jest taki oczywisty. Pokazała to końcówka ub. tygodnia. O ile bowiem od poniedziałku do czwartku para walutowa EUR/USD spadła z okolic 1,175 nawet poniżej 1,14, tak w piątek nastąpił zwrot akcji i powrót w okolice 1,16.
Dolar australijski od mocnego uderzenia zaczął nowy tydzień. W poniedziałek umacniał się on względem większości walut. Wyraźny ruch w górę było widać chociażby w przypadku pary walutowej AUD/JPY.
Wydarzenia na scenie politycznej w Polsce mogą w najbliższych miesiącach odbić się niekorzystnie na notowaniach naszej waluty – uważa Marek Rogalski, analityk walutowy w DM BOŚ.