W ostatnich tygodniach wydawało się, że funt brytyjski jest na najlepszej drodze do tego, aby odrobić część strat, które poniósł w pierwszej połowie roku. Jeszcze kilka dni temu funt wyraźnie bowiem zyskiwał na wartości. – Pretekstem do ruchu w górę stała się wypowiedź szefa unijnych negocjatorów Michela Barniera, który zapowiedział, że UE przygotowuje specjalną ofertę partnerstwa dla Wielkiej Brytanii po brexicie. Nie podał żadnych szczegółów, ale rynek odebrał to jako sygnał, że politycy po obu stronach będą chcieli zrobić wszystko, aby uniknąć scenariusza brexitu „bez porozumienia" – wskazywał w podsumowaniu ubiegłego tygodnia Marek Rogalski, analityk DM BOŚ. W poniedziałek czar jednak prysnął, a funt przyjął kolejne bolesne ciosy.
Niekorzystne informacje
Uderzenie to było tym boleśniejsze, że przyszło z dwóch stron. Oczywiście jedną z przyczyn przeceny funta znowu są kwestie związane z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. O ile jednak w ubiegłym tygodniu dały one pożywkę do zwyżek, o tyle teraz zadziałały w drugą stronę.
– Początek nowego miesiąca przynosi odwrót na funcie brytyjskim po zapowiedziach Theresy May, która wykluczyła możliwość drugiego referendum w sprawie brexitu. Negocjator UE w sprawie brexitu Michel Barnier powiedział, że jest „zdecydowanie przeciwny" propozycjom May dotyczącym przyszłego handlu. Mówi on europejskim producentom samochodów, że będą musieli używać mniej brytyjskich części samochodowych po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii. W wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung" powiedział: „Mamy spójny rynek dla towarów, usług, kapitału i ludzi – nasz własny ekosystem, który rozwijał się przez dziesięciolecia. Nie można z nim grać, wybierając części". Dodał także, że porozumienie o wyjściu jest negocjowane w około 80 proc. i będzie blisko celu, jeśli znajdą „pragmatyczne i realistyczne rozwiązanie dla Irlandii Północnej" – zwraca uwagę Piotr Jaromir, analityk X-Trade Brokers.
Jak podkreśla Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ, to jedna z najbardziej zdecydowanych wypowiedzi na temat brexitu do tej pory. – Pokazuje, że proces żegnania się Wielkiej Brytanii z UE może przebiegać w burzliwej atmosferze. A to zapewne będzie nadal szkodzić notowaniom brytyjskiej waluty – twierdzi Sierakowska.
W tym kontekście nie dziwi więc, że początek września przyniósł osłabienie funta. Oliwy do ognia dolały dodatkowo dane makroekonomiczne z Wielkiej Brytanii. Rozczarował odczyt PMI dla przemysłu, który osiągnął poziom 52,8 pkt, co jest najniższą wartością od 25 miesięcy.