Tutaj jednak znowu uaktywniła się strona podażowa. – Po przełamaniu oporu 1,2930, który został wyznaczony przez korekty w ramach tegorocznej wyprzedaży funta, kolejne dni przyniosły falę wzrostu. Dotarła ona bardzo blisko zniesienia Fibonacciego o wartości 38,2 proc., co jest naturalną długością korekty wyższego rzędu. Dlatego nie powinno dziwić, że strefa 1,33 została wybroniona, o czym świadczy duża czarna świeca z 21 września. Razem z poprzedzającą ją świecą koloru białego powstała formacja świecowa objęcia bessy, czyli mocno podażowy układ – wskazuje Paweł Śliwa, analityk DM mBanku. Jak dodaje, czynnikiem powstrzymującym dalszą deprecjacje funta jest wsparcie 1,305. – Poziom ten w przeszłości już kilkakrotnie pełnił podobną rolę. Wskaźnik MACD wygenerował pierwszy sygnał słabości poprzez przecięcie się ze swoją średnią krocząca. Oscylator stochastyczny zdołał dotrzeć już do strefy wyprzedania. Dopiero przełamanie wspomnianego wsparcia sprowadzi go bliżej wartości zero. Na interwale czterogodzinnym wskaźnik ten jest w podobnym miejscu, co sygnalizuje gotowość do ruchu wzrostowego. Niestety, cena nie potwierdza tego w postaci układu świec, które nadal są koloru czarnego – podkreśla Śliwa. PRT