Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Tutaj jednak znowu uaktywniła się strona podażowa. – Po przełamaniu oporu 1,2930, który został wyznaczony przez korekty w ramach tegorocznej wyprzedaży funta, kolejne dni przyniosły falę wzrostu. Dotarła ona bardzo blisko zniesienia Fibonacciego o wartości 38,2 proc., co jest naturalną długością korekty wyższego rzędu. Dlatego nie powinno dziwić, że strefa 1,33 została wybroniona, o czym świadczy duża czarna świeca z 21 września. Razem z poprzedzającą ją świecą koloru białego powstała formacja świecowa objęcia bessy, czyli mocno podażowy układ – wskazuje Paweł Śliwa, analityk DM mBanku. Jak dodaje, czynnikiem powstrzymującym dalszą deprecjacje funta jest wsparcie 1,305. – Poziom ten w przeszłości już kilkakrotnie pełnił podobną rolę. Wskaźnik MACD wygenerował pierwszy sygnał słabości poprzez przecięcie się ze swoją średnią krocząca. Oscylator stochastyczny zdołał dotrzeć już do strefy wyprzedania. Dopiero przełamanie wspomnianego wsparcia sprowadzi go bliżej wartości zero. Na interwale czterogodzinnym wskaźnik ten jest w podobnym miejscu, co sygnalizuje gotowość do ruchu wzrostowego. Niestety, cena nie potwierdza tego w postaci układu świec, które nadal są koloru czarnego – podkreśla Śliwa. PRT
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Jeśli ktoś liczył na większe emocje na rynku walutowym w poniedziałek, srodze się rozczarował. Geopolityka może co prawda jeszcze dać o sobie znać, ale uwaga inwestorów przesuwa się już w zupełnie innym kierunku.
Zbliżające się rozmowy Trumpa z Putinem wspierają dobre nastroje na rynkach, co pomaga notowaniom naszej waluty. Eksperci wskazują, że o przyszłość naszej waluty na razie możemy być spokojni.
Funt brytyjski nadal jest mocny, przynajmniej jeśli zestawić go z jenem. W ciągu ostatnich 12 miesięcy para GBP/JPY wzrosła o ponad 5,5 proc. i znów ma ochotę przetestować ważny opór, który znajduje się w okolicach psychologicznego poziomu 200.
Powrót siły dolara wcale nie jest taki oczywisty. Pokazała to końcówka ub. tygodnia. O ile bowiem od poniedziałku do czwartku para walutowa EUR/USD spadła z okolic 1,175 nawet poniżej 1,14, tak w piątek nastąpił zwrot akcji i powrót w okolice 1,16.
Dolar australijski od mocnego uderzenia zaczął nowy tydzień. W poniedziałek umacniał się on względem większości walut. Wyraźny ruch w górę było widać chociażby w przypadku pary walutowej AUD/JPY.
Wydarzenia na scenie politycznej w Polsce mogą w najbliższych miesiącach odbić się niekorzystnie na notowaniach naszej waluty – uważa Marek Rogalski, analityk walutowy w DM BOŚ.