– Euro jest niedowartościowane względem dolara i wyraźnie potrzebuje rajdu w miarę zbliżania się do końca polityki luzowania ilościowego przez Europejski Bank Centralny, nawet pomimo faktu, iż gospodarka strefy euro najprawdopodobniej zahamuje – twierdzą przedstawiciele Saxo Banku. Wskazują jednak, że dla strefy euro światowe osłabienie gospodarcze jest wyjątkowo niefortunne. – Jest to blok gospodarczy o największej nadwyżce na rachunku bieżącym względem świata, przez co jest ona najbardziej wrażliwa na zmiany dotyczące globalnego wzrostu. Nie oznacza to jednak, że euro straci na wartości. Po zwycięstwach populistów w ostatnich cyklach wyborów w Europie i z perspektywą wyborów do Parlamentu Europejskiego w maju 2019 r. najwyższy czas, by unijni politycy zareagowali na zagrożenie populizmem – podkreślają. Ich zdaniem w praktyce mogłoby to oznaczać wprowadzenie bodźców fiskalnych.
– Ewentualność taką na pewno rozważą Niemcy, kiedy ich gospodarka wyraźnie znajdzie się pod presją. Zamiast sztywnej polityki fiskalnej i luźnej polityki pieniężnej UE zastosuje zatem sztywniejszą politykę pieniężną i luźniejszą politykę fiskalną, co będzie korzystniejsze dla wspólnej waluty. Owszem, należy przewidywać problemy i kolejną rundę bądź dwie napięć w odniesieniu do euro, jeżeli kwestia budżetu Włoch na 2019 r. nie zostanie szybko rozwiązana w czwartym kwartale, jednak przyjęcie luźniejszej polityki fiskalnej przez główne państwa członkowskie może okazać się bardzo korzystne dla wspólnej waluty – prognozuje Saxo Bank. PRT