Wyniki MOL-a nie wywołały paniki na rynku. Kurs notowanych na GPW papierów na zamknięciu wzrósł o 1,36 proc, do 223 zł. Inwestorzy wydają się być wciąż pod wrażeniem ubiegłotygodniowego przejęcia przez węgierski koncern udziałów w złożach gazu w irackim Kurdystanie. W poniedziałek można było nawet mówić o prawdziwym szale zakupów, bo kurs MOL-a skoczył wówczas o 19,57 proc.
[srodtytul]Gaz ratuje wynik operacyjny[/srodtytul]
Zysk operacyjny (EBIT) za I kwartał 2009 r., nieuwzględniający przychodów z rozliczenia sprzedaży niemieckiemu E. ON części biznesu zajmującej się detaliczną sprzedażą gazu, wyniósł 53,4 mld forintów, w porównaniu z 67,3 mld forintów przed rokiem. Analitycy, którzy oczekiwali wyniku na poziomie 53 mld forintów, zwracają jednak uwagę na strukturę wyniku. – Zaskakująco dobre są osiągnięcia segmentu wydobywczego. Wynik operacyjny, wyłączając wpływy ze sprzedaży pól, w porównaniu z I kwartałem 2008 r. podwoił się i sięgnął 46 mld forintów.
To zasługa wysokich cen gazu, które zwiększają rentowność wydobycia na Węgrzech – uważa Kornel Szabo z Cashline Securities. Analitycy zwracają uwagę, że to sytuacja wyjątkowa. Stawki ustalane są w oparciu o średnią cenę ropy naftowej z ostatnich 9 miesięcy wyrażoną w dolarach. Spadek cen ropy i stabilizacja kursów walut ograniczą wpływy z tego sektora.
[srodtytul]Przerób i petrochemia ciążą[/srodtytul]