PGNiG Zmniejszenie dostaw gazu uderzy głównie w zakłady chemiczne

Brak porozumienia gazowego z Rosją do końca października oznacza, że od listopada największe zakłady w kraju będą otrzymywały mniej gazu, niż zamówiły.

Publikacja: 05.09.2009 11:27

PGNiG Zmniejszenie dostaw gazu uderzy głównie w zakłady chemiczne

Foto: GG Parkiet

Władze Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa szacują, że w ostatnim kwartale roku może brakować około 0,5 mld m sześc. surowca, czyli około 13 proc. do pokrycia całego zapotrzebowania. W I kwartale przyszłego roku sytuacja może być jeszcze gorsza, bo deficyt może sięgnąć 1 mld m sześc., czyli około 22 proc. krajowego popytu.

Sytuacja zmieni się tylko wtedy, gdy PGNiG będzie mogło kupić z Rosji dodatkowe ilości paliwa. Ale do tego potrzebna jest umowa międzyrządowa, w sprawie której trwające od wiosny negocjacje polsko-rosyjskie nie przynoszą efektu. Jeśli porozumienia nie będzie do końca października, od listopada – według ekspertów – trzeba będzie ogłosić w kraju tzw. 10. stopień zasilania gazem. A to oznacza, że kilkadziesiąt firm otrzymywać będzie tylko minimalne ilości tego paliwa, niezbędne do utrzymania instalacji.

Takie oszczędności będą konieczne, by pozostali odbiorcy, czyli gospodarstwa domowe oraz tzw. sektor komunalny, m.in. szkoły, szpitale, otrzymywali gaz bez żadnych zakłóceń. W takich przypadkach pierwsze cierpią firmy chemiczne. Tak było w styczniu tego roku, z powodu zatrzymania przesyłu z Rosji, PGNiG zmniejszyło o 12,5 proc. dostawy gazu do Zakładów Azotowych Puławy. Mniej surowca przesyłało także do należących do grupy Orlenu zakładów Anwil. Poszkodowanym odbiorcom nie przysługują żadne odszkodowania, ponieważ przesył jest ograniczany bez winy PGNiG.

– Nie zakładamy, żeby teraz porozumienie w sprawie gazu nie zostało osiągnięte – mówi Dawid Piekarz, rzecznik prasowy Orlenu. – Jako firma mamy wypracowane procedury na wypadek różnego rodzaju problemów, w tym również ograniczenia dostaw mediów.

Puławy kupują co roku około 850 mln m sześc. gazu ziemnego. Minimalna ilość surowca, jaka jest potrzebna do podtrzymania funkcjonowania instalacji, to około 70 proc. z tej wielkości. – To poziom, który wynika z precyzyjnych ocen technologicznych. Jego ewentualne obniżenie byłoby bardzo poważną decyzją – mówi Paweł Jarczewski, prezes zakładów.Zakłady Chemiczne Police, zużywały co roku prawie 500 mln m sześc.

gazu, głównie jako surowca do produkcji nawozów. W tym roku mają jednak ograniczyć zakupy do około 350 mln m sześc. – Jeśli dostawy spadłyby poniżej tego poziomu, może dojść do poważnych perturbacji w ciągłości produkcji nawozów wieloskładnikowych, azotowych i bieli tytanowej. Byłby to naprawdę ogromny problem – mówi prezes zakładów Zbigniew Miklewicz.

Firmy
Prezes Czerwonej Torebki napisał rekordowo krótki list
Firmy
Ślad węglowy nadal jest dużym problemem
Firmy
Śnieżka wypłaci sowitą dywidendę
Firmy
KNF zatwierdziła prospekt PTWP
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Firmy
Wreszcie przełom na rynku IPO. Ale nie na GPW
Firmy
Cognor wypatruje ożywienia na rynku