Państwowy Gaz System, który odpowiada za budowę terminalu gazu skroplonego k. Świnoujścia, otrzymała od polskich i zagranicznych banków wstępne oferty kredytowe na ponad miliard euro. Ale potrzebować będzie mniejszy kredyt, bo ma jeszcze szanse na pożyczki z EBOR-u i Europejskiego Banku Inwestycyjnego.

Już po pierwszym spotkaniu we wrześniu przedstawiciele 13 banków wyrazili chęć udziału w konsorcjum finansującym budowę gazoportu, wartego 700 mln euro. A wkrótce Gaz System otrzymał wstępne oferty. Jak przyznał wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski, odzew banków był bardzo dobry, co oznacza, że uznały budowę terminalu na korzystną inwestycję. Ale jak zapewnia prezes Gaz Systemu Jan Chadam, z kredytów komercyjnych może zostać pokryta mniej więcej jedna trzecia kosztów inwestycji, a maksymalnie 40 proc. Bankiem wiodącym będzie PKO BP.

Negocjacje potrwają co najmniej do końca roku. Gaz System nie musi się spieszyć, bo od razu po zawarciu umowy kredytowej nie będzie potrzebować pieniędzy, lecz dopiero w 2012 r. Wydatki na gazoport przewidziane na przyszły rok Gaz System będzie w stanie sam sfinansować. Dokapitalizowana zostanie spółka Polskie LNG, która bezpośrednio będzie odpowiadać za realizację projektu.

Zdaniem wiceministra Budzanowskiego, Gaz System ma bardzo duże szanse na wsparcie instytucji finansowych, co wykazały rozmowy z przedstawicielami EBOR i EBI. Kolejne rundy negocjacji odbyły się na początku tego tygodnia. Z EBI bez dodatkowych gwarancji i zabezpieczeń Gaz System mógłby pożyczyć ok. 200 mln euro, z EBOR – ok. 100 mln euro. W tym przypadku spółka mogłaby liczyć na dłuższy – bo 15-letni – okres spłaty. Kredyt komercyjny spółka chce zaciągnąć na 10 lat.