MOL stawia na wydobycie i diesla

Zarząd spółki z Budapesztu oczekuje, że do 2012 r. jej EBITDA niemal się podwoi. Do tego czasu firma na inwestycje wyda 21 mld zł

Publikacja: 02.03.2010 07:43

MOL stawia na wydobycie i diesla

Foto: GG Parkiet

Blisko 100-proc. wzrost EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację), do 14 mld zł, w ciągu trzech lat będzie, zdaniem analityków, trudny do osiągnięcia. – To przesadnie ambitny cel – ocenia Peter Tordai, analityk KBC Securities, który zakłada, że w 2012 r. spółka będzie mogła się pochwalić 10,6 mld zł zarobku operacyjnego powiększonego o amortyzację.

[srodtytul]Wzrosną wydobycie i ceny[/srodtytul]

Jak MOL chce tak znacząco zwiększyć rentowność spółki? Tak jak dziś o jakości wyników decydować w kolejnych latach mają głównie rezultaty wydobywczej części biznesu. Zarząd zakłada, że w ciągu trzech lat wielkość wydobycia wzrośnie o 8 proc., do 145 mln baryłek ekwiwalentu ropy dziennie (ang. barrels of oil equivalent – ilość ropy i gazu energetycznie równa baryłce ropy). Biorąc pod uwagę przewidywany wzrost cen ropy naftowej, wydobywcza dywizja ma mieć największy udział w zyskach.

W rozwój tej części biznesu do 2012 r. spółka zamierza zainwestować 2,6 mld USD (cały budżet inwestycyjny wynosi 6,2 mld USD).W obrębie działu wydobywczego coraz większą rolę mają odgrywać zagraniczne spółki MOL, szczególnie te działające w Syrii, Pakistanie i w dalszej przyszłości – w irackim Kurdystanie. Wzrost produkcji ropy i gazu ma zrekompensować spadek wydobycia na Węgrzech i w Chorwacji.

[srodtytul]Diesel uratuje rafinerie?[/srodtytul]

MOL przewiduje, że zarabianie na produkcji paliw w najbliższych latach nie będzie łatwe. Węgierski koncern zakłada, że marże na produkcji oleju napędowego (tzw. cracki) dopiero w 2012 roku wzrosną ponad średnią z pięciu lat, wynoszącą blisko 130 USD na tonie. Z kolei marże dla benzyn będą spadać i w 2012 r. wyniosą 60 USD, wobec 112 USD w minionym roku.

Sytuację ma poprawić częściowo wzrost różnicy w cenie ropy (tzw. dyferencjał), z 0,7 USD dziś do 2 USD w 2012 r., między gatunkiem Brent a rosyjskim Urals. Urals to podstawowy surowiec przerabiany przez większość środkowoeuropejskich rafinerii, które przez szereg lat zarabiały na cenowym dyskoncie.

By niedochodowy w ostatnich kwartałach segment rafineryjny znowu zaczął zarabiać, MOL chce zwiększyć produkcję najopłacalniejszych i deficytowych produktów, z olejem napędowym na czele. W 2012 r. tzw. średnie destylaty (m.in. olej napędowy, lekki olej opałowy) mają stanowić blisko 50 proc. produkcji grupy.

Firmy
Giełdowe spółki wolne od pozwów synów Zygmunta Solorza
Firmy
Pierwszy kontrakt Arlenu od giełdowego debiutu
Firmy
Spółki mniej przeznaczyły na sponsoring i cele społeczne
Firmy
Prezes Polimeksu Mostostalu: inwestujemy ograniczając ryzyko
Firmy
Producenci materiałów budowlanych szukają możliwości rozwoju
Firmy
Akcje Boryszewa jednak nie zmienią właściciela. ABB nie doszło do skutku