Przejęcie cukrowni możliwe w tym roku

Z Wiktorem Iwanczykiem, prezesem i największym akcjonariuszem Astarty, rozmawia Andrzej Szurek

Publikacja: 11.09.2010 08:35

Przejęcie cukrowni możliwe w tym roku

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

[b]W ostatnim czasie kurs Astarty mocno rośnie. Jak można wyjaśnić ten skok notowań?[/b]

Pokazaliśmy bardzo dobre wyniki za pierwsze półrocze i bardzo dobre perspektywy. Miało to zasadniczy wpływ na decyzje inwestorów, którzy kupowali nasze akcje w ostatnich kilkunastu dniach. W opinii większości analityków spółka była przez dłuższy czas niedowartościowana.

[b]Ale początek drugiego półrocza nie był optymistyczny dla branży rolno-spożywczej. Susza na Ukrainie nie była tak szkodliwa jak w Rosji, ale pogoda pewnie negatywnie odbije się na wynikach Astarty. Bardzo?[/b]

Tego lata rzeczywiście zetknęliśmy się z trudnymi warunkami pogodowymi. Zbiory pszenicy i jęczmienia były niższe, niż oczekiwaliśmy. Jednak mocno rosły ceny zbóż, także kukurydzy i ziaren słonecznika, które też uprawiamy. Te surowce podrożały zarówno na wewnętrznym, jak i międzynarodowym rynku. To na pewno skompensuje gorsze wyniki zbiorów. Dodatkowo firmy ukraińskie mają problem z eksportem zboża. Zmieniły się procedury celne, co doprowadziło do ograniczenia sprzedaży płodów rolnych za granicę. Choć Astarta handluje zbożem, nie wywozimy go sami, tylko sprzedajemy pośrednikom, którzy biorą odpowiedzialność za eksport.

[b]Największy wpływ na wyniki grupy mają jednak nie zboża, lecz cukier. Jak będą się kształtować jego ceny na rynkach międzynarodowych?[/b]

W następnym miesiącu oczekujemy spadku cen, ale będzie on krótki. Uwzględniając popyt na rynkach zagranicznych i prognozy zbiorów, uważam, że ceny cukru powinny utrzymywać się na zadowalającym nas poziomie.

[b]Kilka miesięcy temu mówił pan o planach przejęcia jednej – dwóch cukrowni. Czy do transakcji dojdzie w tym roku? [/b]

Aktywnie pracujemy nad kwestią przejęć. Interesuje nas cukrownia, która ma spory bank ziemi. W sferze naszego zainteresowania są zarówno działający zakład, jak i takie, które od kilku sezonów nie pracują. Jeśli mówimy o pracującej cukrowni, to do transakcji dojdzie po zakończeniu bieżącej kampanii buraczanej. Jeśli zdecydujemy się na zakład niepracujący, to możemy kupić go jeszcze w tym roku.

[b]Czy w związku z planowanym przejęciem Astarta zamierza przeprowadzić emisję akcji?[/b]

Mamy dość własnych funduszy, a także duże możliwości otrzymania nowych kredytów. Spółka ma pozytywny stosunek długu do kapitałów własnych oraz długu do wyniku EBITDA. Emisji nie będzie.

[b]Czy Astartę interesuje zakup dużego gracza, np. z pierwszej dziesiątki największych producentów cukru?[/b]

Myślimy o kupnie pojedynczych zakładów od dużych spółek. Będziemy stopniowo umacniać naszą pozycję na rynku cukru. Nie oznacza to jednak, że nie będziemy mocno inwestować w rozwój.

[b]O jakie inwestycje chodzi?[/b]

W tym roku zainwestowaliśmy już 30 mln euro, m.in. w sprzęt techniczny, maszyny, elewatory i aktywa produkcyjne (spółka podpisała w piątek umowę o prawie do zakupu wynajmowanej dotychczas cukrowni Wolocziskiej – red.). Zwiększaliśmy i będziemy zwiększać bank ziemi. Dużo uwagi poświęcamy też mlecznemu segmentowi naszego biznesu. Ceny mleka na Ukrainie rosną bardzo szybko już kilka miesięcy. Mamy największe stado krów w całym kraju. Trzeba zwrócić uwagę, że produkcja mleka to już blisko 10 proc. naszych przychodów.

[b]Ostatnio pojawiły się informacje o możliwości otwarcia rynku rosyjskiego na ukraiński cukier. Czy Astarta chciałaby sprzedawać cukier w Rosji?[/b]

Astarta w zasadzie zaczynała od sprzedaży na rynek rosyjski. Teraz jest to praktycznie niemożliwe ze względu na zbyt wysokie cła. Toczą się rozmowy między rządami. Sytuację komplikuje to, że Rosja przystąpiła do unii celnej z Białorusią i Kazachstanem. Gdy więc mówimy o otwarciu rynku rosyjskiego, to jest potrzebna również zgoda tych dwóch krajów. Astarta aktywnie współpracuje z organizacją producentów cukru z Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Myślę, że jest możliwe uregulowanie tej kwestii w następnym roku. Otwarcie rynku rosyjskiego byłoby dużą szansą dla ukraińskiej branży cukrowej.

[b]Na Ukrainie przerabia się też nierafinowany cukier pochodzący z importu. Aby go sprowadzić, potrzebne jest pozwolenie. W tym roku otrzymały je firmy niezwiązane z produkcją cukru. Czy w przyszłym roku będziecie starać się o otrzymanie takiej licencji?[/b]

Na pewno. Myślę, że teraz zmienią się warunki wydawania licencji na import cukru. Staramy się, aby limity na jego sprowadzanie zależały od udziałów danej spółki w produkcji cukru na wewnętrznym rynku. Jeśli to się uda, a jest duża szansa, to jako lider rynku otrzymamy największy limit.

[b]Dziękuję za rozmowę.[/b]

[ramka]Wiktor Iwanczyk, 54 lata. Założyciel, prezes i główny akcjonariusz Astarty, działającej od połowy lat 90. Poprzez cypryjską spółkę Albacon Ventures ma 40 proc. akcji spożywczego holdingu. Jego pakiet w Astarcie wyceniany jest obecnie na blisko 900 mln zł. Należy do niego również spółka deweloperska Astarta Center, która buduje domy w centrum Kijowa. [/ramka]

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?