Ich efektem jest potwierdzenie występowania ropy naftowej na głębokościach od 1070 do 1100 m. Konsorcjum, do którego należy koncesja, nie udało się jednak uzyskać próbek płynu na tym odcinku.

Mimo to w ocenie przedstawicieli KOV wstępne wyniki odwiertu są zachęcające. Do określenia jakości oraz wielkości złoża ropy będą potrzebne dalsze analizy odwiertu. Badania mają zwłaszcza wykazać, czy odkryte złoże ma potencjał produkcyjny. – W wariancie optymistycznym odpowiedź na to pytanie możemy uzyskać jeszcze w tym roku. Dziś najważniejsze jest, że wykonaliśmy kolejny krok przybliżający nas do udokumentowania nowych zasobów, które będzie można wydobywać opłacalnie na skalę komercyjną – mówi Jakub Korczak, wiceprezes KOV.

Giełdowa spółka posiada 36-proc. udział w Bloku M. Pozostałe należą do operatora koncesji, czyli Tap Energy (39 proc.) oraz do China Sino Olil (21 proc.) i Jana (4 proc.).

Informacja o zakończeniu kolejnego odwiertu została pozytywnie przyjęta przez giełdowych inwestorów. We wtorek kurs akcji spółki od początku sesji systematycznie rósł, osiągając nawet poziom 1,83 zł za walor (+5,8 proc.). Potem nieco spadł. Ostatecznie na zakończeniu sesji wyniósł 1,78 zł.