To maksymalne ceny w ramach widełek, jakie wcześniej wyznaczono. „Parkiet" już w ubiegłym tygodniu informował, że ze względu na duże zainteresowanie ofertą dojdzie do takiej sytuacji. W efekcie pierwszy raz od bardzo dawana osoby indywidualne kupią walory na rynku pierwotnym po cenie niższej niż płacą instytucje. Dyskonto dla nich przekracza 7 proc.
– Ustalona cena akcji odzwierciedla obecną kondycję oraz dobre perspektywy Newagu. Wierzymy, że dalszy dynamiczny rozwój znajdzie pełne odzwierciedlenie w przyszłej wycenie rynkowej naszej grupy – stwierdził w komunikacie Zbigniew Konieczek, prezes Newagu.
Udziałowcy i oferujący ustalili też, że ostateczna liczba sprzedawanych papierów wyniesie 19,56 mln, czyli 43,5 proc. kapitału zakładowego spółki. Do inwestorów indywidualnych trafi dokładnie 2 mln akcji, a reszta do instytucji. Pierwotnie udziałowcy Newagu zamierzali sprzedać 21,8 mln walorów. To oznacza, że zmniejszyli ogólną ich pulę o 10,3 proc. Poszczególne grupy inwestorów nie zostały jednak tak samo potraktowane. W prospekcie zapisano, że intencją oferującego jest przydzielenie osobom indywidualnym około 15 proc. sprzedawanych papierów. Tymczasem z ogólnej puli dostali ich 10,2 proc.
Udziałowcy i oferujący nie udzielili odpowiedzi, dlaczego zmniejszono liczbę sprzedawanych akcji. Nie wiadomo też, co było przyczyną nierównomiernego zmniejszenia liczby walorów w poszczególnych transzach. Otwarte pozostaje też pytanie, którzy z udziałowców Newagu i w jakim stopniu ograniczyli sprzedawane pakiety. Być może więcej będzie wiadomo po dokonaniu przydziału akcji, czyli 29 listopada.
Zbigniew Jakubas chciał sprzedać w ofercie 2,18 mln papierów z 19,7 mln bezpośrednio kontrolowanych. Zbyty miał być za to cały pakiet 15,57 mln walorów należący do zależnej od niego spółki Multico. Część papierów sprzedają też członkowie zarządu Newagu. Pozostałe akcje są objęte zakazem zbywania przez 12 miesięcy.