Okres wakacyjny zwykle na rynkach oznacza mniejsze wahania, niższe obroty i aktywność inwestorów. I obserwacja ostatnich dwóch tygodni zdaje się to potwierdzać. Początek lipca był pozytywny, czyli wiele indeksów wzrosło, a część, jak np. S&P500, zanotowała nowe rekordy. Niemniej widać, że zmienność jest dość niska, a i wspinaczka w górę dość powolna. W Polsce najlepiej, jak na razie, wypada WIG20. Warto jednak zauważyć, że nasze indeksy od maja praktycznie poruszają się w trendzie bocznym. Ich zachowanie zawsze dość mocno skorelowane było z zachowaniem walut. A jak można ostatnio zaobserwować, po dość silnym spadku dolara, który rozpoczął się na początku roku mamy w lipcu zatrzymanie tego ruchu i na razie lekkie umocnienie. Na rynku surowcowym złoto stoi w miejscu. Wyraźnie lepiej za to wypada srebro. Z surowców przemysłowych niewątpliwie wyróżnia się miedź, ale tylko za sprawą zapowiedzi D. Trumpa o wprowadzeniu ceł na import tego surowca. Lekko w górę poszły rentowności obligacji dziesięcioletnich amerykańskich czy niemieckich. Z alternatywnych inwestycji uwagę zwraca wzrost Bitcoina.
Zmienności rynkowej tym razem w ogóle nie sprowokowały informacje dotyczące ceł nakładanych na poszczególne kraje. Zachowanie zarówno akcji, jak i walut wskazuje, że inwestorzy z dystansem podchodzą do kolejnych zapowiedzi D. Trumpa w tym zakresie. Co może zdynamizować notowania? W najbliższych dwóch tygodniach wydaje się, że będzie to sezon wynikowy w USA. Poznamy publikacje największych firm technologicznych, które cały czas są liderami hossy.