Rekordy indeksów z cłami Trumpa w tle. Na ile jeszcze starczy paliwa?

Ostatnie dni na rynkach to raczej dryfowanie indeksów akcji niż przejaw jasnego trendu. W dłuższym terminie oczywiście mamy niemal wszędzie ruchy wzrostowe. Pytanie, czy obecne zagrożenia i dość wymagające wyceny w USA nie wykoleją rynków na jakiś czas.

Publikacja: 18.07.2025 06:00

Rekordy indeksów z cłami Trumpa w tle. Na ile jeszcze starczy paliwa?

Foto: Michael Nagle/Bloomberg

Indeksy biją co prawda rekordy, ale bardziej siłą bezwładności niż w przekonaniu o świetnych perspektywach spółek i gospodarek.

Mizerne rekordy

Zapowiedź nałożenia przez USA od początku sierpnia 30-proc. ceł na towary z Unii Europejskiej to główny temat tego tygodnia. W pierwszym odruchu rynek niewiele się jednak tymi pomysłami przejął, licząc najwyraźniej, że – podobnie jak w kwietniu – Donald Trump się z nich na czas wycofa. Druga istotna sprawa to kolejny odcinek z serii Donald Trump wywiera presję na przewodniczącego Fedu, Jerome Powella, w sprawie polityki monetarnej. Do tego w tle oczywiście szereg danych, w tym o inflacji w USA, a także nowy etap wojny w Ukrainie. Tymczasem na rynkach akcji trwa wakacyjna sielanka. Lipcowe zmiany indeksów ograniczają się do około 1 proc., przy czym zarówno w USA, w Niemczech czy w Polsce indeksy kolejny raz wybiły rekordy. Od początku lipca trwa jednak korekta dolara. Kurs głównej pary osunął się jak dotąd poniżej poziomu 1,16 z około 1,18 na przełomie czerwca i lipca. Na rynku walut w ostatnich dniach widać było jednak sporą zmienność. W środę EUR/USD z okolic 1,16 skoczył w krótkim czasie powyżej 1,17, ale zaraz potem zawrócił. Wszystko za sprawą wspomnianych pogłosek o zwolnieniu szefa Fedu. – Amerykańskich graczy ucieszył w środę fakt zdementowania plotek, że Donald Trump zamierza odwołać Jerome Powella przed końcem kadencji – komentował Marek Rogalski z DM BOŚ. – To kolejny dowód, że prezydent USA nie dowozi swoich „obietnic”. Tym samym kolejne jego pomysły na kolejne cła stają się coraz mniej cenotwórcze – zauważa Rogalski.

Według Piotra Neideka z BM mBanku środowe wydarzenia zza oceanu mogą jednak okazać się przełomowe w krótkim terminie. Jak wskazuje, podwyższona zmienność oraz wybicie wtorkowego sufitu przez EUR/USD połączone są z testowaniem kwietniowego szczytu, a to podręcznikowe objawy kończącej się korekty. – Gdyby tak się stało, wówczas USD/PLN mógłby wrócić na właściwe – dla akcyjnych graczy – tory – mówi.

Indeksy akcji biją rekordy w ostatnim czasie, ale robią to w dość kiepskim stylu. Mianowicie dzieje się to przy wysokich otwarciach, po których obserwujemy dystrybucję akcji. Widać to wyraźnie w przypadku WIG20. Jak na razie pułap 2900 pkt dla indeksu polskich dużych spółek stał się barierą nie do pokonania w cenach zamknięcia. Z drugiej strony obowiązującym głównym trendem jest niezmiennie wzrostowy. – Od początku miesiąca WIG20 porusza się horyzontalnie tuż powyżej przełamanego, górnego ograniczenia krótkoterminowej konsolidacji. Dopóki nie zejdzie poniżej niego, cały czas można oczekiwać kontynuacji wzrostów w kierunku górnego ograniczenia długoterminowego kanału w okolicy 3000 pkt – mówi Przemysław Smoliński z BM PKO BP. Jak jednak przyznaje, na razie brak jest sygnałów powrotu wzrostów WIG20. – Z kolei zejście indeksu poniżej wspomnianego, przełamanego oporu oznaczałby rozpoczęcie korekcyjnych spadków w kierunku minimów z maja i czerwca – przewiduje Smoliński.

Czytaj więcej

Allegro, Asseco, Cyfrowy Polsat, Orlen czy mniejsze spółki. Kupić czy unikać?

Dolar osłabnie

Według Neideka przełom na rynku walutowym stworzyłby korzystne warunki do dźwignięcia warszawskich indeksów na północ. – WIG utknął w konsolidacji w strefie 105 tys. pkt. Charakter ostatnich wahań wskazuje na korektę płaską, będącą podręcznikowym odpoczynkiem nad wyłamanymi oporami. Struktura impulsu hossy pozostaje zachowana. Jak na razie brakuje twardych sygnałów świadczących o zmianie trendu – przekonuje Neidek. Jak dodaje, sezon ogórkowy nie sprzyja jednak zmienności, a to ogranicza możliwości byków. – Kluczowym tematem pozostaje obrona średnioterminowych wsparć. Te są dosyć nisko położone. W przypadku WIG-u mowa o strefie 98 tys. pkt, a dla WIG20 odpowiednikiem jest 2600 pkt – analizuje ekspert BM mBanku.

Według analityków BM BNP Paribas trend deprecjacji amerykańskiej waluty będzie się jednak utrzymywał, ponieważ inwestorzy na całym świecie redukują swoje nadmierne zaangażowanie w amerykańskich aktywach. „Spodziewamy się, że w horyzoncie do końca 2025 r. para EUR/USD sięgnie 1,20, a na koniec 2026 r. znajdzie się w okolicy 1,25” – podano w czwartkowym raporcie walutowym.

Kontrakty na amerykańskie indeksy zapowiadały w czwartek pozytywne otwarcie handlu na Wall Street po tym, jak w środę S&P 500 i Nasdaq wybroniły się ze spadków – i rzeczywiście handel kasowy rozpoczął się od niewielkich zwyżek. – Kurs S&P500 pozostaje w bliskiej odległości od historycznych szczytów, choć dynamika wzrostów wyraźnie słabnie. Z drugiej strony popyt skutecznie zapobiega głębszemu schłodzeniu notowań, co potwierdza siłę obowiązującego trendu – ocenia Piotr Kaźmierkiewicz z BM Pekao. Przyznaje jednak, że coraz wyraźniejsze stają się oznaki „zmęczenia” trwającym impulsem wzrostowym – jak choćby silne wykupienie na RSI(14) czy czarna świeca z 15 lipca. – Po stronie kupujących przemawia z kolei fakt, że kurs utrzymuje się powyżej wstęgi średnich EMA21–200 oraz statycznego wsparcia w rejonie szczytów ze stycznia i lutego. W efekcie scenariuszem bazowym pozostaje kontynuacja trendu wzrostowego – zakłada Kaźmierkiewicz.

Foto: Parkiet

WIG pozostaje w okolicach tegorocznych rekordów. W czwartkowe popołudnie indeks polskiego szerokiego rynku utrzymywał się powyżej 106 tys. pkt wobec rekordowego poziomu 106724 pkt. Obroty w ostatnich dniach jednak nieco maleją.

Foto: Parkiet

WIG20 ma za sobą udaną sesję, w czasie której znów drążył strefę wokół 2900 pkt. Mocnym wsparciem indeksu dużych spółek ponownie stały się banki, których subindeks w czwartek przy 2,2-proc. zwyżce wybijał się na najwyższe poziomy w historii.

Foto: Parkiet

DAX był w czwartek jednym z najsilniejszych indeksów w Europie, znajdując się na najwyższym w tym tygodniu poziomie. Teraz główny indeks niemieckiej giełdy ma do pokonania spadkową lukę, która powstała po otwarciu sesji w poprzedni piątek.

Foto: Parkiet

S&P 500 ustanowił w tym tygodniu rekord, aczkolwiek poziom 6300 pkt skłonił inwestorów do realizacji zysków. Z drugiej strony atak podaży na poziom o 100 pkt niżej też okazał się porażką. Czwartkowa sesja rozpoczęła się od przewagi popytu.

Foto: Parkiet

Nasdaq na otwarciu czwartkowej sesji niemal wyrównał wtorkowy rekord. Indeks spółek technologicznych prezentował się nieco lepiej od S&P 500. Rekord wyceny na otwarciu osiągnęła Nvidia, która od początku roku umocniła się o blisko 29 proc.

Foto: Parkiet

Hang Seng właśnie dotarł do poziomów z drugiej połowy marca, wyrównując tym samym tegoroczne szczyty. Jego tegoroczny wynik to 22-proc. zwyżka. Jak na razie poziom ten przynosi realizację zysków spółek notowanych w Hong Kongu

Analizy rynkowe
Finansowanie magazynów energii wciąż ryzykowne dla banków
Analizy rynkowe
Creotech, Scanway i inni. Czyli polskie spółki przed kosmiczną szansą
Analizy rynkowe
Ameryka nie została obsypana porozumieniami handlowymi
Analizy rynkowe
Giełdy wchodzą z optymizmem w kolejne półrocze
Analizy rynkowe
W mijającym półroczu posiadacze krajowych akcji mogli dużo zarobić
Analizy rynkowe
Hossa w 2025 r. nie była im pisana. Giełdowi outsiderzy I półrocza