Rząd przyjął projekt ustawy o zmianie ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym, ustawy Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw. Nowe przepisy wprowadzają istotne zmiany w zasadach działania tzw. „czarnej listy" nadzoru. - Zgodnie z projektem, KNF ma zyskać możliwość prowadzenia postępowań wyjaśniających wobec podmiotów nienadzorowanych, weryfikowania informacji o ewentualnym przestępstwie polegającym na przyjmowaniu środków bez licencji. W przypadku potwierdzenia podejrzeń skróci to postępowanie karne, a tam gdzie podejrzenia nie znajdą odzwierciedlenia w faktach, nie będzie konieczności zawiadamiania prokuratury i wpisywania podmiotu na listę ostrzeżeń publicznych – zwraca uwagę Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.

Na listę ostrzeżeń publicznych trafiały i wciąż będą trafiać podmioty odnośnie do których KNF złoży do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. - W przypadku wpisu na listę ostrzeżeń nie ma miejsca na postępowanie administracyjne, bo KNF nie rozstrzyga o prawach i obowiązkach strony, tylko informuje o fakcie złożenia zawiadomienia do prokuratury – potwierdza Dajnowicz. Zasadnicza różnica polega jednak na tym, że teraz KNF będzie prowadziła postępowania wyjaśniające wobec takich podmiotów, zanim powiadomi prokuraturę. Do tej pory nie mogła tego robić, co sprawiało, że na listę ostrzeżeń trafiały nawet te podmioty, które okazywały się w porządku (przynajmniej z punktu widzenia prokuratury). Co więcej, nawet w przypadku umorzenia przez prokuraturę postępowania, podejrzane firmy zostawały na liście. teraz będą mogły z niej zniknąć. - Aktualny projekt przewiduje wykreślanie podmiotów z listy ostrzeżeń na ich wniosek w przypadku prawomocnej odmowy wszczęcia postępowania prokuratorskiego, umorzenia postępowania karnego lub wyroku uniewinniającego. To był postulat samej KNF – podkreśla Dajnowicz.