W marcu tego roku napojowa grupa sfinalizowała przejęcie słoweńskiej marki wód mineralnych Radenska. Natomiast w czerwcu podpisała umowę na zakup 40 proc. Water Holding, wicelidera rynku napojów bezalkoholowych w Słowacji (swoją pozycję zawdzięcza głównie wodom i produktom typu cola). Jak informuje Kofola, do zamknięcia tej transakcji brakuje tylko zgody słowackiego urzędu antymonopolowego.
Właściciel Hoop Polska zapowiada też kolejne nowości produktowe na przyszły sezon. – Jest to nieuniknione, ponieważ dzisiejszy konsument jest nie tylko coraz bardziej świadomy swoich wyborów zakupowych, ale też szybko się nudzi i chce być zaskakiwany – wyjaśnia Piotr Czarniak.
W Polsce firma planuje rozwijanie oferty smakowych wersji Hoop Coli oraz syropów Paola. Dołączą do m.in. napojów funkcjonalnych (np. z witaminami i minerałami), które w tym roku pojawiły się pod marką Arctic. – Jesteśmy wciąż na etapie budowania dystrybucji, jednak pierwsze wyniki sprzedażowe są na bardzo dobrym poziomie – zdradza rzecznik Hoop Polska. – Mamy w swojej strategii zaplanowany rozwój tej linii produktowej – dodaje.
W połowie września Kofola poinformowała, że główną spółką grupy zostanie Kofola CeskoSlovensko, której akcje notowane będą na praskiej giełdzie. Pytana o powód zmian, odpowiada, że jest to powrót do korzeni.
Ich efektem będzie wycofanie Kofoli z GPW. Jednak docelowo czeska grupa napojowa zamierza powrócić na parkiet warszawski. Powód? – Przez lata obecności na GPW Kofola zyskała zaufanie polskich inwestorów i zdobyła doświadczenie w owocnej współpracy z polskimi instytucjami finansowymi. Jest to kapitał, którego zaprzepaszczenie byłoby istotną stratą – zapewnia Piotr Czarniak.