– Mamy do czynienia z najsłabszym okresem w historii spółki, ale to już przeszłość i jesteśmy optymistycznie nastawieni, jeśli chodzi o kolejne lata – mówi Piotr Wielesik, członek zarządu Feerum ds. finansowych. – Przyszły rok pod względem przychodów może być lepszy od rekordowego 2015 r. (109 mln zł – red.), podobnie może być w 2018 r. Pod względem potencjału produkcyjnego i logistyki nie ma przeszkód, byśmy osiągali roczne przychody rzędu 150 mln zł, o ile rynek będzie sprzyjać – dodał.
Oczekiwanie na pieniądze
Na razie rynek nie sprzyja – Agencja Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa spóźnia się z uruchamianiem finansowania w ramach wniosków złożonych jeszcze w zeszłym roku.
– Spodziewamy się, że podpisywanie umów przez AMiRR z naszymi klientami ruszy we wrześniu. Przy staraniu się o dotacje klienci muszą mieć pozwolenie na budowę elewatorów, dlatego od podpisania umowy z Feerum do realizacji inwestycji potrzeba relatywnie niewiele czasu – mówi Wielesik. – Trzeba jednak pamiętać, że sezon żniw jest już praktycznie za nami i inwestycje będą realizowane w przyszłym roku – zaznacza.
Na koniec czerwca wartość portfela umów Feerum na 2016 r. wynosiła 18 mln zł.
– Jednak potencjalny portfel zamówień od klientów oczekujących na dofinansowanie unijne i posiadających pozwolenie na budowę to około 80 mln zł. Portfel z terminem realizacji do 2018 r. ponad 200 mln zł – szacuje Wielesik. – Popyt na nasze wyroby jest, wszystko rozbija się o finansowanie – podkreśla. Fundusze z AMiRR są o tyle istotne, że klienci Feerum mają utrudniony dostęp do kredytów – dotychczas głównym zabezpieczeniem była ziemia rolna, sytuację skomplikowała ustawa ograniczająca obrót takimi gruntami.